Przerażające statystyki dotyczące przemocy wobec dzieci. "36 proc. dopuszcza je, widząc dla nich uzasadnienie"
36 proc. Polaków dopuszcza stosowanie kar fizycznych wobec dzieci, 80 proc. stosowanie krzyku jako metody dyscyplinującej, a ponad 50 proc. nie reaguje, gdy dziecku dzieje się krzywda - oto wnioski płynące z badania "Barometr postaw wobec krzywdzenia dzieci 2024".
1. 36 proc. Polaków dopuszcza kary fizyczne
Chociaż sytuacja powoli się poprawia - akceptacja dla stosowania kar fizycznych wobec dzieci spadła w Polsce od 2005 r. o 10 punktów procentowych - to jednak wciąż więcej niż jedna trzecia Polaków dopuszcza stosowanie tej formy przemocy wobec najmłodszych.
Badanie "Barometr postaw wobec krzywdzenia dzieci 2024" przygotowano na zlecenie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę i Ipsos Polska, przedstawiono w czasie 21. ogólnopolskiej konferencji "Dzieciństwo bez Przemocy" w Warszawie. Wynika z niego, że chociaż większość Polaków zdaje sobie z tego, że kary fizyczne są w naszym kraju zabronione, nie każdy się im sprzeciwia.
- Chociaż 62 proc. sprzeciwia się stosowaniu kar fizycznych, to 36 proc. dopuszcza je, widząc dla nich uzasadnienie. Ponadto 68 proc. osób zdaje sobie sprawę z tego, że w Polsce kary fizyczne są zabronione - powiedziała w czasie konferencji Agnieszka Bąk z IPSOS.
Co znamienne, 80 proc. respondentów dopuszcza stosowanie krzyku jako metody dyscyplinującej.
Agnieszka Bąk podkreśliła ważny wynik badania: postawy zależą w dużym stopniu od osobistych doświadczeń w dzieciństwie, tzn. osoby, które nigdy nie były karane, są częściej zdecydowane, że nie powinno się stosować kar fizycznych (82 proc.). Wśród osób, które były bardzo często albo często karane to samo zdanie podziela 65 proc. badanych.
2. 28 proc. nie reaguje na przemoc wobec dzieci
To, co zwraca uwagę w badaniu, to także to, jak jako społeczeństwo reagujemy na krzywdę dzieci.
- 38 proc. świadków stosowania kar fizycznych zwróciło uwagę osobie dyscyplinującej dziecko, a 5 proc. świadków zgłosiło fakt krzywdzenia odpowiednim służbom (np. ośrodkowi pomocy społecznej lub na policję); 28 proc. świadków sytuacji, gdy dorosła osoba dyscyplinowała dziecko używając kar fizycznych w żaden sposób nie zareagowało - zwróciła uwagę Bąk.
W wielu przypadkach (20 proc.) osoby będące świadkiem stosowania przemocy wobec dzieci zareagowało "wzrokiem pełnym dezaprobaty". 7 proc. w inny sposób, a 6 proc. nie pamięta swojej reakcji. W sumie więc, jak zauważają autorzy badania, można więc uznać, że brak reakcji dotyczył ponad połowy przypadków.
Jak tłumaczyły swój brak reakcji osoby, które nie interweniowały? Większość była zdania, że nie należy interweniować, ponieważ to rodzice powinni decydować o sposobie wychowania (39 proc.), część obawiała się negatywnej reakcji osoby karzącej (19 proc.) albo tego, że interwencja może dziecku jeszcze bardziej zaszkodzić. 6 proc. osób zdradziło, że nie wiedziało, jak zareagować, a 4 proc. nie podjęły żadnych działań uznając, że to i tak nic nie da.
Kto najczęściej sprzeciwia się karaniu fizycznemu dzieci? Częściej kobiety niż mężczyźni, zwykle osoby młode do 29. roku życia, z wyższym wykształceniem, mieszkające w największych miastach i osoby, które mają niepełnoletnie dzieci.
Badanie "Barometr postaw wobec krzywdzenia dzieci 2024" przeprowadzono przez Ipsos w dniach 13–27 sierpnia 2024 r. na reprezentatywnej, losowej próbie Polek i Polaków w wieku 18 i więcej lat, N=1000.
Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl