Zaginął, gdy miał 3 lata. Straszną prawdę odkryli podczas wypadku
Para, która potrąciła 15-letniego bezdomnego w Chinach, zauważyła, że chłopak bardzo przypomina ich zaginionego przed laty syna. Wykonane w tajemnicy badanie DNA na ustalenie ojcostwa potwierdziło ich przypuszczenia. Wtedy dowiedzieli się, co działo się z chłopcem przez ostatnich 12 lat.
1. Wyjątkowy przypadek
Ta sytuacja wydaje się tak nieprawdopodobna, że brzmi jak scenariusz filmowy. Para prowadząca zakład fryzjerski w mieście w mieście Foshan w prowincji Guangdong w Chinach potrąciła przechodzącego przez ulicę bezdomnego nastolatka.
Chłopiec doznał lekkich obrażeń i kobieta nalegała na to, by zabrać go do szpitala. 15-latek bardzo przypominał jej syna, który zaginął 12 lat wcześniej. Do zaginięcia doszło, gdy rodzice zostawili małego wówczas chłopca pod opieką przyjaciół.
W samochodzie jej mąż ukradkiem zabrał kilka włosów z głowy chłopca. Chciał je wykorzystać do wykonania testu na ojcostwo. Badanie potwierdziło szokującą prawdę: okazało się, że 15-latek jest ich synem. Małżeństwo jeszcze tego samego dnia podzieliło się tą informacją z nastolatkiem.
2. Trudne dzieciństwo
Chłopiec próbował sobie przypomnieć, jak to się stało, że zaginął w dzieciństwie, nie mógł jednak określić, jak do tego doszło. Jako małe dziecko trafił jednak do rodziny, w której był bity i karcony. Później przekazano go mężczyźnie twierdzącemu, że jest jego biologicznym ojcem.
Niestety, nie był przez niego dobrze traktowany: rzekomy ojciec zmuszał go do pracy i zabierał mu zarobione pieniądze, a gdy był pijany, stosował wobec niego przemoc. Pewnego dnia chciał zabić go nożem, ale nastolatkowi udało się uciec i odtąd żebrał na ulicy. Przez wiele miesięcy żywił się jedzeniem znalezionym na śmietnikach.
Mężczyzna, który znęcał się nad chłopcem, został już zatrzymany. Okazał się być handlarzem ludźmi. Trafił do więzienia. 15-latek zaś zamieszkał ze swoją biologiczną rodziną, która od razu przygarnęła go pod swój dach, nakarmiła, ostrzygła i dała nowe ubrania.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
