Po 53 latach małżeństwa oboje zmarli na COVID-19. Do końca trzymali się za ręce
O tej historii mówią wszystkie media za oceanem. Para spędziła ze sobą całe życie, które zostało brutalnie zakończone przez koronawirusa. Pozostali jednak ze sobą na zawsze, do końca trzymając się za ręce
1. 53 lata małżeństwa
Betty i Curtis Tarpley spędzili ze sobą niemal całe swoje życie. Poznali się jako młodzi ludzie – oboje chodzili do tej samej szkoły średniej w stanie Illinois. Zakochali się w sobie. Para pobrała się w 1967 roku. Mieli ze sobą dwójkę dzieci.
18 czerwca tego roku los napisał niestety smutny epilog do tej historii. Betty i Curtis zmarli tego samego dnia. Oboje byli zarażeni koronawirusem. Jak powiedział ich syn - "rodzice do końca trzymali się za ręce".
Betty miała osiemdziesiąt lat. Kilka dni przed śmiercią kobieta gorzej się poczuła. Miała objawy typowe dla infekcji górnych dróg oddechowych. Rodzina postanowiła przewieźć ją do Texas Health Harris Methodist Hospital. Tam, po przeprowadzeniu niezbędnych badań, lekarze stwierdzili, że kobieta zaraziła się koronawirusem.
Zobacz także: Koronawirus w Azji. Wzruszające zdjęcie chłopca, płaczącego w trakcie modlitwy. 9-latek przebywa sam w izolacji
Dwa dni później, do tego samego szpitala trafił jej mąż. Oboje byli na oddziale intensywnej terapii, choć stan Curtisa wydawał się stabilny. Pielęgniarki pozwalały nawet odwiedzać mu żonę w drugiej części oddziału. Stan Betty szybko się jednak pogarszył. Kiedy dowiedział się o tym jej mąż, on również poczuł się znacznie gorzej.
W rozmowie z CNN Tarpley, syn Betty i Curtisa opisuje ostatnie dni swoich rodziców.
"Mam wrażenie, że on walczył z chorobą tylko dlatego, że miał nadzieję wrócić z mamą do domu. Myślę, że dopiero kiedy dowiedział się, że mamie nie uda się z tego wyjść, poczuł ból i zmęczenie".
Zobacz także: Koronawirus w Hiszpanii. Ojciec i córka przebierali się na codzienne spacery. Wzruszający film podbija internet
Pielęgniarka, która zajmowała się parą umożliwiła im spędzenie ostatnich chwil razem. Mimo iż stan obojga był już bardzo zły, ułożyła ich tak, by dłoń Betty mogła dotykać męża. Betty zmarła pierwsza. Jej mąż 45 minut po niej.
Nie wiadomo, jak para zaraziła się koronawirusem. Według informacji rodziny, oboje przebywali w izolacji od marca.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl