Pijani rodzice gonili 5-letnie dziecko. Dziewczynce pomogli przypadkowi świadkowie

Dziewczynka uciekała przed pijanymi rodzicami. Pięciolatka twierdziła, że rodzice jej grozili. Dzieckiem zaopiekowali się świadkowie zdarzenia. Na miejscu pojawiła się policja. Matka i ojciec dziewczynki zostali zatrzymani.

1. "Dziecko twierdziło, że jego rodzice grozili mu i dlatego uciekło"

We wtorek 15 marca, w pobliżu torów przy ul. Trakt św. Wojciecha w Gdańsku mężczyzna zobaczył biegnącą dziewczynkę. Pięciolatka była przestraszona i nieufna.

- Dziecko twierdziło, że jego rodzice grozili mu i dlatego uciekło. Skontaktowaliśmy się telefonicznie z policją, powiedziano nam, że to znana w okolicy rodzina, a ojciec dziecka faktycznie może być agresywny. Poradzono nam, abyśmy schowali się z dziewczynką, póki nie przyjedzie patrol - mówi świadek zdarzenia portalowi trojmiasto.pl

Mężczyzna relacjonuje, że dwie kobiety zabrały dziewczynkę i schowały się wraz z nią w klatce schodowej jednego z budynków. Pozostałe, zgromadzone na miejscu osoby, czekały na zewnątrz na przyjazd patrolu.

2. Matka miała ponad promil alkoholu w organizmie, a ojciec blisko dwa promile

Po chwili na miejscu zdarzenia pojawili się kompletnie pijani rodzice dziecka. Jednak gdy tylko zobaczyli obecnych na miejscu funkcjonariuszy, zaczęli uciekać. Policjanci mieli najpierw zatrzymać matkę dziewczynki, później jej ojca.

Z przeprowadzonych badań wynika, iż 36-letnia kobieta miała ponad promil alkoholu w organizmie, a 45-letni mężczyzna blisko dwa promile.

Policja nie chce podawać szczegółów sprawy. Funkcjonariusze zdecydowali się jedynie na wydanie krótkiego komentarza.

- We wtorek o godz. 16:30 policjanci odebrali zgłoszenie, że w pobliżu torów przy ul. Trakt św. Wojciecha dwoje najprawdopodobniej pijanych rodziców szuka dziecka. Policjanci natychmiast pojechali na miejsce, tam okazało się, że pięcioletnią dziewczynką zaopiekowali się świadkowie - mówi Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Pięciolatka trafiła do placówki opiekuńczej. Rodzice zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu.

- Teraz sprawą zajmie się sąd rodzinny. Niewykluczone też, że zatrzymani usłyszą zarzuty narażenia dziewczynki na niebezpieczeństwo. Policjanci cały czas pracują nad tą sprawą, zabezpieczają monitoring, zostali już przesłuchani świadkowie. Funkcjonariusze analizują zgromadzone materiały oraz ustalają okoliczności zdarzenia - mówi Chrzanowski.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl