Trwa ładowanie...

Ogrzewanie domu albo życie córki. Podwyżki cen prądu to dla niej wyrok

Avatar placeholder
Agnieszka Wiśniewska 26.10.2022 13:04
Ogrzewanie domu albo życie córki
Ogrzewanie domu albo życie córki (Twitter)

Freya Hunter cierpi na porażenie mózgowe. Przez chroniczne problemy z oddychaniem musi przyjmować tlen. Niestety utrzymanie dostarczającej go aparatury, wraz z ogrzewaniem domu, generuje kolosalne koszty. - Od nowego roku mogę płacić za prąd nawet 17 tys. funtów (czyli niemal 100 tys. złotych) - mówi mama dziewczynki, która jest przerażona widmem nadchodzących podwyżek.

Podwyżki cen prądu to dla niej wyrok
Podwyżki cen prądu to dla niej wyrok (Twitter)
spis treści

1. Ogrzewanie domu albo życie córki

Dla niektórych chorych podwyżki cen prądu są jak wyrok. Mówią wprost, że koszty tak ich przytłaczają, że niedługo będą musieli wybierać, czy kupić jedzenie, leki, czy zapłacić za prąd.

Jedną z takich osób jest Carolynne Hunter - mama Freyi. 12-letnia córka kobiety cierpi na porażenie mózgowe i potrzebuje stałej opieki. Dziewczynka musi być podłączona do specjalnej aparatury, która dostarcza jej tlen. Niestety utrzymanie urządzenia generuje kolosalne rachunki.

Carolynne w rozmowie ze szkockim BBC wyznała, że obecnie za ogrzewanie domu i podłączoną aparaturę córki płaci 6,5 tys. funtów rocznie, czyli w przeliczeniu około 35 tys. złotych. Już teraz wydatki ją przytłaczają, a prognozy mówią o kolejnych wzrostach cen.

- Od nowego roku mogę płacić za prąd nawet 17 tys. funtów (czyli niemal 100 tys. złotych) - mówi Carolynne, która jest przerażona widmem nadchodzących podwyżek.

2. Zrezygnowała z ogrzewania, by ratować córkę

Kobieta już teraz rezygnuje z ogrzewania części domu, aby zapewnić ciepło w pomieszczeniu, gdzie jej córka ma "domowy szpital".

- Nasze zużycie energii jest grubo powyżej średniej, a to, co zarabiam, nie wystarcza, by za nią zapłacić. Ograniczyłyśmy wszystko, co możemy. Moja starsza córka i ja [...] nie korzystamy z ogrzewania w pozostałej części domu. Zamarzamy, żebym mogła zapłacić za to, co jest potrzebne Freyi - tłumaczy w rozmowie z BBC.

Carolynne nie wie, czy kwalifikuje się na dodatkową pomoc publiczną.

- Już teraz mam trudności z opłaceniem wszystkich rachunków. Ale wiem, że nie jesteśmy jedyną rodziną w Szkocji i Wielkiej Brytanii, która cierpi, będąc w podobnej sytuacji - mówi.

Jednak widmo podwyżek to nie jedyne zmartwienie Carolynne. Mamę 12-latki niepokoi również możliwość wystąpienia przerw w dostawie prądu w zimie, co dla małej Freyi może oznaczać śmierć.

- Jak mogę utrzymać Freyę przy życiu? Jak mamy bezpiecznie opiekować się Freyą, jeśli nie ma prądu? To ogromny problem i nikt z rządu nie zastanawiał się, jak sobie z tym poradzić - podsumowuje mama dziewczynki.

Matka 12-latki ma nadzieję, że nagłośnienie sprawy zachęci rządy państw do udzielenia niezbędnego wsparcia rodzinom, które opiekują się poważnie chorymi bliskimi w domu.

Według analityków Cornwall Insight, na których powołuje się BBC, w przypadku gospodarstw domowych, które nie otrzymają dalszego wsparcia, typowy roczny rachunek za energię może wynieść wiosną 4347 funtów (prawie 24 tys. zł).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze