Trwa ładowanie...

Odmówiła stawienia się na porodówce. Do jej drzwi zapukała policja

 Karolina Rozmus
15.03.2023 07:02
Nie chciała się zgodzić na cesarkę. Do akcji wkroczyła policja i opieka społeczna
Nie chciała się zgodzić na cesarkę. Do akcji wkroczyła policja i opieka społeczna (Getty Images)

23-letnia mama czwórki dzieci opowiedziała o traumatycznym wydarzeniu. Plan sprowadzenia dziecka na świat siłami natury pokrzyżowali jej lekarze, którzy zasugerowali, że dziecko może tego nie przeżyć. Mimo to kobieta nie chciała się zgodzić na zabieg cesarskiego cięcia. Do momentu pojawienia się funkcjonariuszy policji.

spis treści

1. Funkcjonariusze grozili, że zakują ją w kajdanki

Choć do zdarzenia doszło w 2021 roku, to dopiero teraz 23-latka odważyła się o nim opowiedzieć. Młoda Australijka dwukrotnie rodziła przez cesarskie cięcie, jednak tym razem zależało jej na porodzie naturalnym. W rozmowie z "Daily Mail Australia" chcąca zachować anonimowość kobieta wyjawiła, że lekarze próbowali ją zmusić do zabiegu chirurgicznego.

Gdy ciężarna odmówiła, do jej domu przyszli funkcjonariusze policji i pracownik socjalny z New South Wales Department of Communities and Justice w Deniliquin. Wyjaśnili przyszłej mamie, że stawili się po to, aby doprowadzić ją na zabieg w szpitalu.

Australijka chciała uniknąć trzeciej cesarki
Australijka chciała uniknąć trzeciej cesarki (Getty Images)

- Byłam bardzo zmęczona i po prostu płakałam - opowiadała. - Przekazali mi, że dziecko umrze, jeśli spróbuję urodzić je naturalnie - dodała.

Kobieta dodała, że pracownicy socjalni wyrazili zaniepokojenie z powodu odległości do najbliższego szpitala. Tłumaczyli ciężarnej, że jeśli nie dotrą tam na czas, życiu matki i dziecka będzie zagrażać niebezpieczeństwo.

Policjantka miała też opowiedzieć ciężarnej historię swojej krewnej, która straciła noworodka w drodze do szpitala.

- Wiedziałam, że to tylko kolejna próba zastraszenia mnie. Policjantka powiedziała, że powinnam pójść dobrowolnie, bo jeśli tego nie zrobię, zostanę zakuta w kajdanki – opowiadała młoda matka.

Dodała, że nie chciała, by jej dzieci były świadkami takiej sceny.

- Byłam przerażona. Bałam się, że stracę dzieci. Weszłam do środka i płakałam, kiedy kończyłam pakować torbę – powiedziała.

2. Pracownicy socjalni przekroczyli kompetencje?

Gdy dotarła do szpitala, usłyszała jeszcze, że pod jej drzwiami będzie czuwała policja. Lekarz, który ją przyjął, miał ostrzec kobietę, że może stracić władzę rodzicielską. Wszystko to sprawiło, że 23-latka zgodziła się na cesarskie cięcie, choć - jak twierdziła - po poprzednich zabiegach długo cierpiała na depresję poporodową.

Dwa dni po powrocie ze szpitala w progu jej domu ponownie pojawili się pracownicy socjalni. Kobieta twierdzi, że całe to doświadczenie było traumatyczne, a prawniczka Bashi Kumar dodaje, że władze przekroczyły swoje kompetencje.

Zobacz film: "Idealna różnica wieku między partnerami"

- Nie można przymusić kobiety w ciąży do poddania się cesarskiemu cięciu - powiedziała. - Ustawa o pomocy społecznej nie przyznaje tej instytucji żadnych praw do decydowania za kobietę w ciąży - dodała Kumar.

Dyrektor wykonawczy Goulburn Valley Health, Donna Sherringham, powiedziała, że decyzje kliniczne podejmowane są przez ekspertów zaangażowanych w bezpieczeństwo dzieci. Władze New South Wales Department of Communities and Justice odmawiają komentowania sprawy. Podkreślają jednak, że zawsze stoją na straży praw dziecka.

Kobieta
Kobieta (Getty Images)

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze