Oddawanie krwi konkretnej osobie to fikcja?
W internecie zauważasz apel znajomego. Prosi o oddanie krwi dla swojej dziewczyny, która uległa wypadkowi. Kolega dodaje, że możesz pomóc w każdym centrum krwiodawstwa w Polsce. Wystarczy tylko podać dane osobowe potrzebującego krwi. To mit.
1. Pomaganie masz we krwi
Latem stan zapasów krwi drastycznie spada. Właśnie teraz banki krwi szczególnie apelują o jej oddawanie, niezależnie od grupy. I chociaż w Polsce mieszka wiele osób mogących oddać krew, większość z nich decyduje się pomóc dopiero wtedy, gdy ktoś o to poprosi.
Na pewno każdy z nas przynajmniej raz w życiu spotkał się w internecie z apelem o oddanie krwi dla konkretnej osoby. Czy jednak taka pomoc w ogóle może mieć miejsce? Czy nie zastanawia cię, co się dzieje w przypadku, gdy znajomi i rodzina potrzebującego nie zdążą zebrać wymaganej ilości krwi?
Rolą Centrum Krwiodawstwa jest zapewnienie krwi dla potrzebujących pacjentów. Wykorzystywane są różne środki mające na celu promocję honorowego krwiodawstwa. Pozyskiwanie krwi za pośrednictwem rodziny i znajomych jest dodatkową formą zapewnienia pacjentowi właściwego leczenia.
Sprawdź również:
Smaruj skórę codziennie białkiem jajka. Rozprawisz się z rozstępami
- Regularnie oddawałam krew, do czasu aż wykryto u mnie anemię. Niestety, od kilku lat nie mogę się już dzielić tym, co mam najcenniejszego. I żałuję. Bo w końcu "pomaganie mamy we krwi". Spotykałam się też z wieloma apelami o oddanie krwi dla wujka czy matki znajomych. Raz pomogłam, przed wejściem na salę zabiegową podałam imię i nazwisko tej osoby – mówi dla WP parenting Daria, mieszkanka Lublina.
Takich sytuacji jest wiele. Nawet osoby odczuwające lęk przed igłami i pobieraniem krwi, decydują się pomóc. W końcu kilkanaście minut spędzonych na krześle w centrum krwiodawstwa może uratować czyjeś życie.
- Jestem krwiodawcą, ale nie zwracam uwagi na apele o oddanie krwi dla tej czy innej osoby. Nie ruszają mnie takie akcje. Ich celem jest zwykłe zachęcenie ludzi do oddania krwi, dzięki czemu będzie jej więcej w banku. Tych rzadkich grup jest zbyt mało. Nie ruszyłabyś się prędzej z domu, gdybyś wiedziała, że krwi potrzebuje twoja znajoma? - komentuje dla nas Joanna.
Jak dodaje, po oddaniu krew trafia do laboratorium na badania. - Potem oddzielane są jej składniki. Dopiero wtedy jest dostępna dla banków krwi w szpitalach. Gdyby chory musiał czekać konkretnie na twoją krew, mógłby się nie doczekać – mówi.
Im więcej osób zareaguje na takie apele, tym większa szansa, że pacjent otrzyma krew na czas.
2. Oddaję dla znajomego
Pielęgniarki potwierdzają. W rozmowach z krwiodawcami często słyszą, że dane osoby przychodzą, by pomóc znajomym czy rodzinie. Gdy w bankach pustki, tylko apel jest w stanie coś zmienić.
Oddanie krwi na rzecz konkretnego pacjenta nie oznacza, że to właśnie on ją otrzyma. Krew przekazana pacjentowi musi być m.in. odpowiednia dla niego pod względem serologicznym (grupy krwi). Nie jest możliwe przetoczenie krwi niezgodnej, niedobranej dla pacjenta tylko dlatego, że oddano ją "ze wskazaniem". Nie oznacza to jednak, że w ten sposób nie pomagasz. Krew oddana na rzecz konkretnej osoby trafia do ogólnego banku krwi i jest wykorzystywana po dobraniu dla potrzebujących pacjentów.
- Apele o oddawanie krwi dla konkretnego pacjenta nigdy nie pochodzą z Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. To rodzina, znajomi i osoby zaangażowane w pomoc chorej osobie zwracają się z prośbą o pomoc do społeczeństwa.
Apele takie nie są chwytem marketingowym - mówi dla nas Małgorzata Mesek z Działu Promocji Honorowego Krwiodawstwa w Lublinie.
Jak dodaje, warto jednak zwrócić uwagę na formę przekazu apelu w postaci tzw. "masowych łańcuszków" za pomocą SMS-ów bądź e-maili, gdyż taki apel może być już od dawna nieaktualny. - Informację, czy faktycznie istnieje niedobór danej grupy krwi, zawsze można zweryfikować w RCKiK. Taka krew trafia do ogólnego banku krwi, dzięki czemu możliwe jest zabezpieczenie właściwej krwi dla chorego - komentuje Małgorzata Mesek.
Po zabiegu nie trzeba prosić o zaświadczenie oddania krwi dla konkretnej osoby. Ten przepis został zniesiony. Imię i nazwisko potrzebującego, które podajemy, jest potrzebne tylko do statystyk. Dzięki temu w centrum krwiodawstwa można sprawdzić, ile osób faktycznie odpowiedziało na apel widziany w mediach. Dane pacjenta i osób oddających dla niego krew są poufne.
3. Warto zostać krwiodawcą?
Oddawanie krwi ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Ci pierwsi uważają, że dzielenie się nią jest zrozumiałe. Krew ratuje przecież życie. Z procesem oddawania krwi nie wszyscy się jednak zgadzają.
Niektórzy są zdania, że to zwykły biznes. Możemy spotkać się nawet z opiniami, że zebrana w banku krew sprzedawana jest później do Szwajcarii, gdzie wytwarza się z niej osocze. To z kolei służy do produkcji leków.
- To nie do końca prawda. Krew pobierana od dawców w Polsce nie jest sprzedawana za granicę. Jedynie pozyskane od nich osocze niewykorzystane do lecznictwa, tj. nieprzetoczone pacjentom, którzy go potrzebują, może być użyte do produkcji leków osoczopodobnych, np. czynników krzepnięcia dla chorych na hemofilię. W Polsce nie ma fabryki wytwarzającej takie leki, a więc faktycznie produkują ją firmy zagraniczne – tłumaczy nam lek. transfuzjolog Magdalena Hempel, Kierownik Działu Ekspedycji RCKiK w Lublinie.
Trwają też dyskusje na temat wylewania krwi, która jest źle przechowywana.
- Krew i jej składniki przechowywane są w profesjonalnych urządzeniach chłodniczych (zarówno w Centrach Krwiodawstwa, jak i w szpitalnych bankach krwi) w ściśle określonych i stale kontrolowanych warunkach. Złe przechowywanie nie jest przyczyną zniszczeń krwi i jej składników. Jednak tak krew, jak i jej składniki mają określony przepisami termin ważności, a więc można je wykorzystywać w ograniczonym czasie - dodaje lek. Magdalena Hempel.
Jak mówi transfuzjolog, w przypadku, gdy nie znajdzie się biorca (pacjent potrzebujący przetaczania konkretnej jednostki krwi), może zdarzyć się konieczność jej utylizacji z powodu przeterminowania. Centra Krwiodawstwa dokładają wszelkich starań, aby ograniczyć takie straty do niezbędnego minimum przy równoczesnych staraniach, aby wszystkim potrzebującym zapewnić krew w odpowiedniej ilości - wyjaśnia nam lekarz.