"Oktomatka” Nadya Suleman mierzy się z hejtem. "Po co ci było tyle dzieci?"
Cały świat usłyszał o Nadyi Suleman w 2009 roku, kiedy na świat przyszły jej ośmioraczki. Tym samym kobieta została matką 14 dzieci. Ostatnio Suleman znowu zaczęła aktywnie się udzielać w mediach społecznościowych. Kobieta ma wielu fanów, ale musi mierzyć się też z hejtem.
1. Hejt w sieci
Pochodząca z Kalifornii Nadya Suleman była już mamą sześciorga dzieci - czterech synów i dwóch córek, kiedy poddała się zabiegowi in-vitro. Jak sama przyznaje - była przygotowana na to, że może począć bliźniaki albo trojaczki, bo ciąże mnogie są częste przy stosowaniu tej metody zapłodnienia. Okazało się jednak, że Nadya spodziewa się, aż ósemki dzieci.
Dzisiaj Suleman ma 45 lat. Niedawno znowu zaczęła aktywniej udzielać się w mediach społecznościowych. Jej profil na Instagramie obserwuje prawie 160 tys. osób. Jeden z jej postów dotyczył 11 urodzin ośmioraczków. Nadya zamieściła zdjęcie jej sześciu chłopców i dwóch dziewczynek. Dzieci cieszyły się urodzinową kolacją i miały na sobie urocze korony.
"Wszystkiego najlepszego moim pięknym aniołom" - napisała matka. "Jesteście moimi cudami, moimi aniołami i będę was kochać całym sercem na wieki. Wszystkiego najlepszego z okazji 11. urodzin Noego, Maliyah, Nariyah, Izajasza, Jeremiasza, Jonasza, Jozjasza i Makai" - dodała
Wielu fanów "oktomatki" zwróciło uwagę, że jej wyznanieemanowało autentycznym ciepłem i miłością. Jedna z użytkowniczek jednak zadała pytanie: "Po co ci było tyle dzieci?".
Co na to Suleman? "Nigdy nie planowałam posiadania ośmioraczków, ale chciałam mieć dużą rodzinę… Mam nadzieję, że pewnego dnia poznasz moją prawdziwą historię" - skomentowała "oktomama".
To nie pierwszy raz, kiedy Nadya musi zmierzyć się z falą hejtu. Bardzo często internauci zarzucają jej, że urodziła jedenaścioro dzieci, by nie pracować i utrzymywać się z rządowej pomocy.
Zobacz także: Pamiętacie słynną "oktomamę"? Ośmioraczki mają już 10 lat, a ich mama przeszła duchową przemianę
Nadya Suleman ma za sobą ciężką historię. Kiedy nie mogła zajść w ciążę i chciała poddać się metodzie zapłodnienia in-vitro, jej mąż nie zgodził się i para się rozstała. Kiedy Nadya została sama z dziećmi, było jej bardzo ciężko. Jak przyznała w wywiadzie dla "The New York Times" - czasami musiała stosować desperackie środki, aby zapłacić rachunki. Utrzymanie domu i dzieci kosztowało ją ok. 5 tys. dolarów miesięcznie, a od rządu dostawała tylko bony na żywność w wysokości 1500 dolarów.
To właśnie zmusiło Nadye do grania w filmach porno, a potem również do pracy jako striptizerka. Skończyło się uzależnieniem od popularnego leku na depresję Xanax.
Nadya jednak zerwała z nałogiem i porzuciła krótką karierę gwiazdy filmów dla dorosłych. Jak sama mówi, punkt zwrotny nastąpił, kiedy wróciła do domu z sesji zdjęciowej w bikini i zastała swoją wówczas 10-letnią córkę Amerę w przebraniu.
"Paradowała w parze szpilek w stylu striptizerki, a ja wtedy zrozumiałam, że muszę się zatrzymać” - przyznaje.
Zobacz także: Od 13 lat prawie cały czas jest w ciąży. Blogerka jest matką 9 dzieci
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl