Trwa ładowanie...

MEN pokazało liczby. "Witamy w Domu Starców"

Avatar placeholder
Maja Leśniewska 12.06.2024 10:09
Nowy trend w szkołach? "Witamy w Domu Starców"
Nowy trend w szkołach? "Witamy w Domu Starców" (East News, Facebook )

"W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tysiące nauczycieli w wieku 51-60 lat i 25 tysięcy w wieku 61+ (a więc w zasadzie emerytalnym). SZEŚĆDZIESIĄT TYSIĘCY belfrów w wieku mocno słusznym uratowało ten system przed zapaścią" - alarmuje Robert Górniak, założyciel facebookowego profilu Dealerzy Wiedzy.

spis treści

1. Niepokojące dane

Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało nowe dane o zatrudnieniu nauczycieli w Polsce. Jak alarmuje Robert Górniak, nauczyciel, wicedyrektor w Zespole Szkół Prywatnych "Twoja Przyszłość" w Sosnowcu i założyciel facebookowego profilu Dealerzy Wiedzy, podane liczby są niepokojące ze względu na wiek nauczycieli.

Z danych opublikowanych przez MEN wynika dobra i zła wiadomość. Dobra jest taka, że wzrosła liczba zatrudnionych na stanowisku nauczyciela w przybliżeniu z 691 tys. do 722 tys. od lutego 2023 roku do lutego 2024 roku.

Zobacz film: "Co zrobić z DZIEĆMI na WAKACJE?"

"Moja pierwsza reakcja: wow, jednak się poprawia, były podwyżki, zmienił się Minister i Kuratorzy, ludzie wracają do zawodu i chcą się kształcić na nauczycieli. Trochę mi się to kłóciło z faktem, że liczba wakatów na stronach ministerstwa nie maleje - pędzi w górę dokładnie w tym samym tempie" - pisze Górniak.

Zła wiadomość jest taka, że wzrost nie oznacza, że zawód stał się nagle atrakcyjny dla młodych.

"Sięgnąłem po analogiczne zestawienie z poprzedniego roku i… zdrętwiałem. Bo zrozumiałem, jak wygląda to “odbudowywanie” rynku. Popatrzcie na zestawienie w tabeli i wszystko będzie oczywiste. W ciągu ostatniego roku do przedszkoli i szkół wróciło 34 tysiące nauczycieli w wieku 51-60 lat i 25 tysięcy w wieku 61+ (a więc w zasadzie emerytalnym). SZEŚĆDZIESIĄT TYSIĘCY belfrów w wieku mocno słusznym uratowało ten system przed zapaścią w roku szkolnym 203/24. Bo zapaść ciągnęła jak tornado - na dwa tygodnie przed początkiem roku szkolnego dyrektorzy szukali 26 tysięcy nauczycieli (to liczba ówczesnych oficjalnych ofert ze stron kuratoryjnych)" - zauważa ekspert.

Górniak podkreśla, że szanuje i docenia, że wielu nauczycieli w wieku emerytalnym zdecydowało się wrócić do zawodu, jednak systemowi polskiego szkolnictwa zdecydowanie brakuje dopływu młodych belfrów.

"Tymczasem 'kariera nauczyciela' jawi się młodym ludziom nie jako 'perspektywa', lecz bardziej jako 'mroczne widmo'. Spójrzmy na drugi koniec tabeli: nauczyciele poniżej 26. roku życia: ubyło w ciągu roku 13000 (z 26K, a więc POŁOWA) nauczyciele 26-30: ubyło w ciągu roku 7000 A więc znikło 20 000 młodych nauczycieli. Stanowili 11.5% całej kadry w 2023 roku, teraz ledwie 8%" - pisze.

Z obserwacji Górniaka wynika, że w przeszłości liczba seniorów w kadrze nauczycielskiej malała, a młodych nauczycieli rosła.

"Jeśli nic się nie zmieni w trendzie gotowości rozpoczęcia kariery nauczycielskiej wśród młodych ludzi, wkrótce te 17 000 poszukiwanych nauczycieli (stan na dziś) okaże się kadrowym eldorado, a my jeszcze bardziej będziemy poszukiwać seniorów, którzy będą mieli siłę stanąć pod tablicą. A kolejne zebrania Rad Pedagogicznych będą coraz bardziej przypominały wieczorki w Domu Starców" - konkluduje.

2. "Potrafią przepracować rok-dwa i uciekają"

Pod wyliczeniami eksperta wypowiedziało się wiele osób. Część z nich przyznaje Górniakowi rację, pisząc, że młodzi nauczyciele szybko uciekają z zawodu. Inni są zdania, że ekspert wyciągnął niewłaściwe wnioski, a problem wynika z tego, że część nauczycieli w naturalny sposób przeszła do następnego przedziału wiekowego. "Chory system" - nazywa sytuację Górniak.

Oto wybrane komentarze:

"Od wczoraj czekałam na wyjaśnienie zagadki. No cóż w mojej jest 3 emerytów. Młodzi potrafią przepracować rok-dwa i uciekają";

"Z tego zestawienia nigdzie nie wynika, że ktokolwiek wrócił do zawodu, tylko przeszli w statystyce do następnego przedziału wiekowego. Stąd też taki wzrost geriatrii, a spadek w pisklakach. A w kategorii geriatrii taki wzrost, bo nie pracują na całych etatach, np. mojego przedziału nie ma "71 i więcej";

"No i ostatni pik naprawdę dużego wyżu demograficznego to osoby urodzone w 1983 roku, czyli obecni 41 latkowie. Od 84 zaczęło spadać. Obecni seniorzy 60+ są znowu z niżu demograficznego. Patrzono na te dane w odniesieniu do krzywej demograficznej? Ciekawe, jak to wszystko razem się spina. Najwięcej nauczycieli jest w wieku 50-40, bo to okres największego wzrostu demograficznego wśród ludzi w wieku produkcyjnym. Prawdziwa jazda bez trzymanki znaczenie się za około 10-15 lat. Jednocześnie wtedy będzie już w szkołach ogromny niż demograficzny. Ciekawe czasy przed nami....".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze