Trwa ładowanie...

Niebezpieczny trend. Grzyby na "lepsze" rodzicielstwo

Avatar placeholder
25.08.2023 09:09
Nowy trend wśród mam? Chodzi o "magiczne grzybki" na stres
Nowy trend wśród mam? Chodzi o "magiczne grzybki" na stres (Pixabay, Getty Images)

Okazuje się, że trend "wine mom" odchodzi do lamusa. Teraz coraz głośniej mówi się o zjawisku "Moms on Mushrooms". Na czym polega i dlaczego może być niebezpieczne?

spis treści

1. Na czym polega zjawisko "wine mom"?

Jeszcze niedawno media społecznościowe zalewały informacje o zjawisku "wine mom".

Na TikToku i Instagramie pod hasztagiem #winemom pojawiały się zdjęcia i filmiki z młodymi kobietami w roli głównej, które po trudnym dniu z dzieckiem sięgały po kieliszek wina.

Okazało się, że trend na picie "relaksującej" lampki wina zaczął zyskiwać coraz więcej fanów. A właściwie fanek, bo to kobiety były głównymi odbiorczyniami przekazu, który brzmiał - "Trudno ci? Jesteś mamą i masz dość? Napij się wieczorem wina. Przecież jeden kieliszek jeszcze nikomu nie zaszkodził".

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Jednak z tym ostatnim stwierdzeniem można polemizować. Przeciwnicy zwracali uwagę, że nie ma bezpiecznej ilości alkoholu. Poza tym, mając pod opieką małe dziecko, zawsze należy być trzeźwym.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (Pixabay )

2. "Magiczne grzybki" na stres

Jednak obecnie - jak donoszą zagraniczne media - pojawiło się nowe, równie groźne zjawisko. Mowa o "Moms on Mushrooms" czyli mikrodawkowaniu "magicznych grzybków".

Jak donosi brytyjski "Daily Mail", psylocybina znajdująca się w niektórych grzybach, zyskuje wielu zwolenników.

Dziennik opisał historię Tracey Tee. 48-letnia mama z Colorado rozpoczęła "przygodę" z mikrodawkowaniem grzybów już podczas pandemii. Twierdzi, że o tej pory przyjmuje ok. 0,3 grama psylocybiny co kilka dni. Jej zdaniem czyni ją to lepszym rodzicem i uspokaja.

Kobieta ukończyła specjalistyczny kurs mikrodawkowania grzybów, a następnie uruchomiła grupę "Moms on Mushrooms" (MOM).

Tracey przekonuje, że psychoaktywna substancja psylocybiny w niewielkich dawkach są bezpieczniejsze niż kieliszek wina.

Czy na pewno?

Psylocybina to alkaloid o właściwościach psychodelicznych, który występuje naturalnie w tak zwanych grzybach halucynogennych.

Na każdego może zadziałać inaczej. Zaznaczmy, że w wielu krajach jest zakazana. Substancja ta znana jest w medycynie naturalnej od lat. Jej zwolennicy przekonują, że ma ona działanie uspokajające, przeciwzapalne i poprawiające nastrój. Jednak psylocybina może wykazywać nie tylko działanie uznawane za pozytywne.

Negatywne skutki spożywania substancji to na przykład:

  • dolegliwości ze strony układu pokarmowego,

  • podwyższona temperatura ciała i tętno,

  • rozszerzenie źrenic,

  • dreszcze,

  • dezorientacja,

  • utrata zdolności mówienia lub ruchu,

  • osłabienie,

  • zawroty głowy, utrata przytomności,

  • problemy z pamięcią i koncentracją,

  • aktywowanie objawów zaburzeń psychicznych,

  • silne, nawracające bóle głowy,

  • silny lęk, napady paniki,

  • intensywne halucynacje,

  • bardzo negatywne emocje.

Chociaż niektóre badania wskazują, że stosowanie grzybków halucynogennych w lekach, może poprawiać efekty leczenia m.in. depresji, nigdy nie należy przyjmować takich substancji na własną rękę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze