2 z 6Podrzucanie dziecka
Nierzadko na powitanie po powrocie z pracy chwytamy dziecko (jego tułów) w dłonie, a następnie podrzucamy, wywołując uśmiech na twarzy i radosne piski, by po chwili ponownie znalazło się w naszych ramionach. Ta zabawa może mieć złe skutki.
Po pierwsze, może nie udać nam się złapać dziecka i upadnie ono na podłogę. Wówczas istnieje zagrożenie urazu kręgosłupa i mózgu. Potomek może borykać się z takimi dolegliwościami jak wymioty i zawroty głowy. Z kolei, jeśli chwycimy dziecko w okolicy klatki piersiowej, narażamy je na urazy nie tylko w tej części tułowia, ale też w jamie brzusznej, do której przenosi się dodatnie ciśnienie ze śródpiersia.
Nie oznacza to, że musimy rezygnować z tej formy zabawy. Wystarczy podrzucanie zastąpić unoszeniem (nie wypuszczamy dziecka z rąk) w średnim tempie, dzięki czemu będzie mogło kontrolować napięcie mięśni szyi.
Zobacz też: Byli gimnazjaliści opowiadają, co się zmienia w liceum