Nie został zaproszony na casting, ponieważ choruje na zespół Downa
Zdjęcie uśmiechniętego chłopca chorego na zespół Downa obiegło sieć. A wszystko dzięki jego mamie, która piękno syna chciała pokazać całemu światu. Agencja modelingowa, do której zgłosiła się kobieta, nie chciała zdjęć małego Ashera. Ale dla Meagan nie ma rzeczy niemożliwych.
1. Wzruszająca historia
Asher Nash ma 15 miesięcy i mieszka w Buford w Wielkiej Brytani. Jest chłopcem o niebieskich oczach i blond włosach, który uwielbia nosić muszkę. Asher choruje też na zespół Downa. Mimo przeciwności losu, jego mama chce, że wszyscy dostrzegli piękno osobowości jej synka.
- Chcę pokazać ludziom, że mój syn jest naprawdę niesamowity – mówi Meagan Richter Nash, dodając, że osoby z zespołem Downa noszą w sobie naturalne piękno.
W lipcu Meagan wysłała zdjęcia swojego syna do agencji modelingowej, która organizowała casting dla marki Oshkosh B'Gosh. Niestety, ślad po zdjęciach zaginął, a agencja nie odezwała się.
Po kilku miesiącach Meagan sama postanowiła zadzwonić. To, co usłyszała, wprawiło ją w osłupienie. Agencja poinformowała, że nie chce zdjęć dziecka ze specjalnymi potrzebami zdrowotnymi. - Nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Moją pierwszą myślą było: czy oni na prawdę tak powiedzieli? - wspomina mama 15-miesięcznego chłopca.
Jednak kobieta nie załamała rąk. Rozpoczęła współpracę przy kampanii "Changing the Face of Beauty", której organizatorzy próbują przekonać Oshkosh do przyjęcia zdjęć chłopca. Jednocześnie Meagan przesłała zdjęcie swojego syna do osób prowadzących na Facebooku profil "Kids With Down Syndrome" (Dzieci z Zespołem Downa). W internecie zawrzało.
2. Wiralowe zdjęcie
Post ze zdjęciem małego Ahsera został udostępniony niemal 112 tys. razy. Otrzymał 93 tys. polubień i 5,5 tys. komentarzy. Ogromna większość z nich popiera starania matki o sesję zdjęciową i zainteresowanie agencji modelingowych, twierdząc, że chore na zespół Downa dzieci zasługują na takie samo traktowanie, jak te zdrowe.
- Marzę o tym, by specjaliści z Oshkosh spotkali się z moim synem i zobaczyli to, co ja w nim widzę – mówi Meagan. - Nie robię tego dla sławy czy pieniędzy. Chcę, żeby zauważyli w nim potencjał, który mógłby wypromować tę markę ubranek dziecięcych – podkreśla kobieta.
