Trwa ładowanie...

Myślała, że to nawrót raka. Okazało się, że jest w ciąży

 Ewa Rycerz
14.11.2016 13:21
Mały Eilan urodził się w czerwcu.
Mały Eilan urodził się w czerwcu. (dailymail.com)

Lekarze mówili jej, że po chemioterapii nie będzie mieć szans na drugie dziecko. Kayleigh Gilbert z Wielkiej Brytanii zaskoczyła jednak medyków. Po ośmiu miesiącach leczenia onkologicznego – zaszła w ciążę. - Na początku myślałam, że to nawrót choroby – zaznacza kobieta.

1. Wyrok

Był 2014 rok, gdy 29-letnia Kayleigh zaczęła chorować. Najpierw pojawiły się objawy grypopodobnekaszel, gorączka, bóle w stawach, złe samopoczucie. Lekarz postawił diagnozę i przepisał leki przeciwwirusowe. Ale w ciągu następnychkilku miesięcy stan kobiety pogorszył się – bywało, że ze zmęczenia spała nawet 18 godzin dziennie.

Choroba przeszkadzała jej tak bardzo, że kierownik Kayleigh pozwalał jej wychodzić do domu wcześniej. Pewnego jednak razu, gdy kobieta poczuła się naprawdę bardzo źle – postanowił wezwać karetkę. Kayleigh trafiła do szpitala Addenbrook w Cambridge. Tam zbadano jej krew. I to badanie okazało się kluczowe.

Już po kilku minutach od uzyskania wyniku, na kobietę czekał zespół lekarzy. Stwierdzili u młodej matki dwóch córek ostrą białaczkę szpikową.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"
  • Zamarłam. Zupełnie nie pamiętam, co się wtedy ze mną działo – wspomina Kayleigh. Stan kobiety był bardzo poważny. Na tyle, że lekarze zdecydowali się natychmiastowo wprowadzić leczenie – agresywną chemioterapię. Leczenie trwało 8 miesięcy, niezbędna była także operacja jelit, ponieważ w skutek chemioterapii doszło do powikłań.
Mały Ailan urodził się w czerwcu.
Mały Ailan urodził się w czerwcu.

Przed rozpoczęciem leczenia Kayleigh została poinformowana, że ma tylko 1 proc. szans, by później zajść w ciążę. Szanse na kolejne dziecko zmniejszyły się jeszcze bardziej, gdy okazało się, że po operacji doszło do infekcji. Marzenia o synu legły w gruzach. Uwaga kobiety skupiła się na dwóch córkach: siedmioletniej Lyli i pięcioletniej Aoife.

2. Ciąża jak cud

Gdy w październiku 2015 roku Kayleigh zaczęła odczuwać dolegliwości podobne do tych sprzed diagnozy – od razu w jej głowie zapaliło się czerwone światełko. - Podjerzewałam nawrót białaczki. Wymiotowałam, czułam się okropnie – mówi kobieta.

Kocham moje dziewczyny bardzo, ale o synku zawsze marzyłam - mówi Kayleigh.
Kocham moje dziewczyny bardzo, ale o synku zawsze marzyłam - mówi Kayleigh.
  • Mój partner kilkukrotnie powtarzał mi, że może jestem w ciąży, ale ja odsuwałam od siebie tę myśl. Przed wyjazdem do lekarza na kontrolę postanowiłam jednak wykonać test ciążowy. Gdy pojawiły się na nim dwie kreski – patrzyliśmy na niego oboje w milczeniu, myśląc, że to pomyłka.

Kayleigh pojechała do szpitala, by potwierdzić wynik testu. Tam, po badaniach krwi oraz USG płodu okazało się, że jest w piatym miesiącu ciąży. Wbrew przewidywaniom lekarzy, leczene nowotworowe nie wpłynęło też na zdrowie nienarodzonego dziecka. Eilon był zdrowy. Ważył ponad 3,5 kg.

  • Jestem niezwykle szczęśliwa – przyznaje Kayleigh. - Pokonałam raka, urodziłam syna. Mogę powiedzieć, że czuję się spełniona – podsumowuje.
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze