Trwa ładowanie...

Miała "udostępniać" dzieci pedofilom za pieniądze. Teraz wyjdzie z aresztu

Avatar placeholder
11.04.2024 09:56
Miała "udostępniać" dzieci pedofilom za pieniądze. Teraz wyjdzie z aresztu
Miała "udostępniać" dzieci pedofilom za pieniądze. Teraz wyjdzie z aresztu (Pixabay )

Swietłana P., matka zastępcza dziesięciorga dzieci, uciekła z podopiecznymi przed wojną w Ukrainie. W Polsce wyszły na jaw niepokojące doniesienia. Kobiecie postawiono szereg zarzutów związanych m.in. z biciem, głodzeniem i "wypożyczaniem" dzieci pedofilom. Mimo tego ma wyjść z aresztu.

spis treści

1. Zaskakująca decyzja sądu

Po prawie dwóch latach śledztwa 52-letnia Swietłana P. opuszcza areszt. Sąd Okręgowy w Poznaniu zdecydował, że w jej sprawie przesłuchano już wszystkich świadków, nie ma więc obaw o ewentualne matactwa.

Jak podał TVN24 kobieta będzie miała dozór policyjny, nie wolno jej też opuszczać kraju ani zbliżać się do dzieci. Prokuratura, która chciała przedłużyć areszt kobiecie, złożyła zażalenie.

2. Lista zarzutów jest długa

Kobieta prowadziła rodzinę zastępczą w Ukrainie. Miała pod opieką dzieci w wieku od czterech do 16 lat. Gdy wybuchła wojna, wraz z dziesięciorgiem podopiecznych przyjechała do Polski.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

- Pojawiła się w rodzinie pani, która opiekuje się innymi dziećmi. To ona zauważyła, że te dzieci dziwnie się zachowują, że mogą być ofiarami przemocy - przekazał PAP Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Swietłanie postawiono zarzuty. Obejmowały one m.in. zastraszanie, wyzywanie i poniżanie podopiecznych, bicie ich, popychanie, wyrywanie włosów i bicie pałką po głowie i ciele, a także "udostępniania" dzieci pedofilom, z czego matka zastępcza miała czerpać korzyści materialne. Cały proceder miał trwać od marca 2020 roku do kwietnia 2022 roku.

- Zebrane dowody potwierdziły, że pozostający pod jej opieką małoletni pokrzywdzeni byli przez nią bici, zastraszani i poniżani. Śledztwo wykazało, że oskarżona ograniczała dzieciom dostęp do toalety, a także jedzenia oraz picia, doprowadzając w niektórych przypadkach do ich skrajnego niedożywienia - mówił Wawrzyniak.

Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", dziewięcioletni chłopiec, który był podopiecznym Swietłany, miał chodzić głodny i trząść się ze strachu, zaś pięcioletnia dziewczynka miała ważyć jedynie 12 kg.

Swietłanie P. grozi 15 lat pozbawienia wolności. Przyznaje się jedynie do tego, że nie poświęcała dzieciom wystarczającej ilości czasu. Jej podopieczni trafili do kilku rodzin zstępczych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze