Trwa ładowanie...

Miała uderzyć ucznia. Przed sądem stanęła mama, która to ujawniła

Avatar placeholder
20.06.2023 08:57
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne (East News)

Nauczycielka technikum w Olkuszu uderzyła ucznia w głowę. Sprawę ujawniła matka innej uczennicy. Kuratorium nie wszczęło postępowania dyscyplinarnego. Nauczycielka nie poniosła konsekwencji. Poniosła je matka, która napisała o zdarzeniu. Sprawę przeciwko niej wytoczyła dyrektorka szkoły.

spis treści

1. Konflikt w szkole

Agnieszce Gałgus-Braumberger działająca na zlecenie prokuratury policja postawiła zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego z art. 226 kodeksu karnego. Kobieta jest mamą jednej z uczennic, która uczęszczała do Zespołu Szkół nr 1 w Olkuszu.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa złożyła Aldona Nowicka, dyrektorka placówki.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"

Z materiałów, do których dotarli dziennikarze portalu wyborcza.pl, wynika, że zarzut postawiono na podstawie danych zebranych w toku dochodzenia, "a w szczególności zeznań Nowickiej oraz dołączonych dokumentów, które uzasadniły dostatecznie podejrzenie", że Agnieszka popełniła przestępstwo. Na spisaniu zeznań matki się nie skończyło. Funkcjonariusze pobrali od kobiety odciski palców.

O co poszło?

- Od początku między nami a nauczycielami i dyrekcją była napięta atmosfera - oceniają rodzice uczennicy w rozmowie z portalem wyborcza.pl.

Gałgus-Braumberger przyznaje, że wraz z mężem nie wyrazili zgody na upublicznianie wizerunku córki. Potem nie zapisali jej na katechezę. Gdy okazało się, że religia nie jest ani na pierwszej, ani na ostatniej lekcji, zaczęli domagać się jej przesunięcia.

Nauczycielka uderzyła ucznia
Nauczycielka uderzyła ucznia (Getty Images)

- Gdy udało się zmienić plan lekcji, z religii zaczęli wypisywać się kolejni uczniowie - opowiada Agnieszka.

2. Problematyczny komentarz

W listopadzie 2020 r. podczas lekcji zdalnych rodzice dziewczyny mieli usłyszeć, jak nauczycielka nakazuje usunąć ich córce czerwoną błyskawicę ze zdjęcia profilowego. Kobieta miała powiedzieć, że jeśli dziewczyna tego nie zrobi, o sprawie dowie się dyrekcja szkoły. Agnieszka pisze wtedy do nauczycielki.

Na swoje pismo nie otrzymuje odpowiedzi. Rozmawia z nauczycielką przez telefon, a ta tłumaczy, że wielu osobom znak błyskawicy kojarzy się z wulgaryzmem, przywołuje złe skojarzenia i narusza światopogląd części uczniów. Porównuje też ten symbol do swastyki.

Pismo za to wysyła dyrektorka - Aldona Nowicka. Informuje w nim, że rodzice nie mają prawa uczestniczyć w lekcjach zdalnych uczniów. Jednak rodzice nastolatki nie ustępują. Chcą, by nauczycielka poniosła konsekwencje. Dyrekcja staje w obronie nauczycielki.

W lutym 2022 r. w otwartej grupie w mediach społecznościowych o nazwie "Spotted Olkusz dla Wszystkich" jeden z użytkowników zadaje pytanie: "Technik mechanik i mechatronik w olkuskim Mechaniku czy warto? Proszę o opinię uczniów szkoły".

Na post odpowiedziała Agnieszka:

"Jako rodzic szczerze odradzam! Nikt z obecnych uczniów nie odważy się napisać prawdy publicznie. Chyba że już się żegna z tą placówką. Zresztą opinie tam, gdzie ręka boska nie sięga, mówią same za siebie" - stwierdziła.

Do dyskusji włączyła się jedna z nauczycielek, która zarzuciła Agnieszce brak przyzwoitości i kultury.

Kobieta nie pozostaje dłużna: "Przypominam, że to nie uczeń jest dla was, to wy jesteście dla ucznia. Szkoła to nie wasz prywatny folwark".

3. Nauczycielka miała uderzyć ucznia

4 lipca 2022 r. Na grupie "Spotted Olkusz" znowu pojawił się wpis:

"Proszę o opinię szkoły przy ul. Górniczej: czy warto tam iść, bo opinie w necie nie są zbyt zachęcające; chodzi o technika logistyki, może ktoś chodzi lub chodził i coś podpowie. Dziękuję bardzo".

Na post ponownie odpowiada Agnieszka, która czerwcu 2022 r. wypisuje córkę ze szkoły.

"W minionym roku szkolnym 2021-2022 nauczycielka, która przy całej klasie uderzyła ucznia w potylicę, bez konsekwencji nadal prowadziła lekcje. Akurat ucząca logistyków. Dopiero po tygodniu, gdy temat wypłynął poza mury, została wysłana na urlop. Dlaczego dyrektorka nic z tym nie zrobiła? Sprawa powinna trafić na policję i do prokuratury, tymczasem cisza".

Stwierdziła jednocześnie, że napaść nie była sprowokowana przez ucznia.

Kilka dni później Agnieszka otrzymała wezwanie od dyrektorki szkoły. Ma usunąć komentarze "niezgodne z prawdą".

Jednak dziennikarze portalu wyborcza.pl informują, że do zdarzenia rzeczywiście doszło. 7 marca 2022 r. nauczycielka języka niemieckiego Elżbieta G. (ta, która wcześniej skomentowała odpowiedź Agnieszki w grupie "Spotted Olkusz dla Wszystkich"), uderzyła ucznia drugiej klasy ręką w głowę.

Nauczycielkę miał tak zirytować fakt, że kilku uczniów wymieniło się testami. Na początku następnej lekcji miała skomentować postępowanie chłopców, stwierdzając, że przypomina ono zachowanie Putina.

Informacje dziennikarzy potwierdza relacja samej nauczycielki. Przyznała, że chciała ukarać jednego z uczniów. Zeznanie nauczycielki datowane jest na 8 sierpnia, czyli prawie pięć miesięcy po incydencie. Dyrektor Nowicka nie komentuje sprawy.

Co udało się ustalić dziennikarzom wyborczej.pl?

Elżbieta G. następnego dnia po zdarzeniu nie pojawiła się w pracy. Do 30 marca była prawdopodobnie na L4. Następnie do 4 kwietnia przebywała "na delegacji służbowej". 16 marca dyrektor Nowicka złożyła do małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak wniosek o "rozważenie wszczęcia postępowania wyjaśniającego" wobec Elżbiety G.

W piśmie dyrektorka napisała, że została poinformowana, iż nauczycielka "klepnęła dłonią w głowę ucznia" oraz że wyraziła żal za swoje zachowanie. Dodała, że "rodzice ucznia nie wnieśli żadnych roszczeń i pretensji w stosunku do nauczyciela". Zaznaczyła, że Elżbieta G. "jest wyróżniającym się pracownikiem”.

28 marca działający przy małopolskim kuratorium rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli poinformował, że po zapoznaniu się z dokumentacją sprawy "podjął decyzję o niewszczynaniu postępowania wyjaśniającego".

Wróćmy do matki, która ujawniła sprawę. Pierwsza rozprawa z jej udziałem odbyła się w maju. Adwokat Gałgus-Braumberger wnioskował o jej umorzenie. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, ale zmienił kwalifikację czynu. Kobieta jest dziś oskarżona o zniesławienie, co jest ścigane z oskarżenia prywatnego. Za ten czyn grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze