Trwa ładowanie...

Miała nie przeżyć, dzisiaj stara się o pierwszy krok

 Magdalena Bury
Magdalena Bury 26.07.2016 13:22
Miała nie przeżyć, dzisiaj stara się o pierwszy krok
Miała nie przeżyć, dzisiaj stara się o pierwszy krok (Zdjęcie prywatne/ K. Stobba)

Calineczka, jak nazywają ją rodzice, urodziła się w 23. tygodniu ciąży. Lekarze nie dawali jej żadnej szansy na przeżycie, ponieważ ważyła tyle, co pół torebki cukru. Dzisiaj ta wesoła dziewczynka dzielnie ćwiczy, by wykonać pierwszy krok. Na to jednak potrzeba nie tylko siły, ale i pieniędzy.  

1. Historia Oliwki

Pani Katarzyna i jej mąż od dawna starali się o drugie dziecko. Lata prób utwierdzały ich w przekonaniu, że nie ma szans na rodzeństwo dla starszego syna. W 2012 roku, kiedy stracili nadzieję, na teście ciążowym ukazały się dwie kreski.

Szczęście rodziców nie trwało długo – już pierwsza wizyta lekarska zakończyła się słowami: „Proszę leżeć, ciąża jest zagrożona...”. Kobieta musiała zmienić całe dotychczasowe życie: wzięła zwolnienie lekarskie i dużo odpoczywała, by pomóc bezpiecznie rozwijać się swojemu długo wyczekiwanemu dziecku.

Zdjęcie prywatne/K.Stobba
Zdjęcie prywatne/K.Stobba

2. Narodziny Calineczki

Zobacz film: "Co należy wiedzieć na temat fizjologii dwulatka?"

Na początku marca 2013 roku trafiła do szpitala. Prosiła o badania, ponieważ czuła, że coś złego dzieje się z dzieckiem. Testy nic nie wykazały, lekarz chciał odesłać ją z powrotem do domu. Uparła się jednak, aby przyjąć ją na oddział ginekologiczny.

Tego samego dnia, odeszły jej wody płodowe – w 23. tygodniu ciąży. Lekarze od razu oznajmili, że dziecko nie przeżyje. Chcieli nawet podać oksytocynę, by szybciej wywołać poród, jednak kobieta nie wyraziła na to zgody.

Dzień później urodziła się Oliwia - miała tylko 31 centymentrów długości. Rodzice spędzali z nią każdą chwilę – nikt nie wiedział, ile czasu im zostało. Po raz pierwszy wzięli ją w ramiona, gdy osiągnęła względnie stałą wagę 500 gramów.

- Wcześniej nie byłabym w stanie wyobrazić sobie wyglądu takiego maleństwa. Nie ukrywam, że troszkę obawiałam się naszego pierwszego spotkania. Miałam świadomość, że jej ciało jest bardzo niedojrzałe. Moja Calineczka zaraz po narodzinach została ochrzczona i dostała jedyne imię, jakie do niej pasowało w tamtym momencie – Oliwka. Była najpiękniejsza na świecie – opowiada ze wzruszeniem Katarzyna Stobba, mama dziewczynki.

Trwała walka o życie Oliwki, jednak nawet najlepsi specjaliści, lekarze neonatologii, nie byli w stanie pomóc. Dziecko leżało w inkubatorze, zaintubowane i pod respiratorem.

- Co chwilę sprzęt alarmował o nieprawidłowościach. Z każdym odgłosem aparatury drżałam ze strachu. Z czasem było łatwiej, nauczyłam się odgłosów na pamięć... - wspomina matka.

Dziewczynka spędziła w szpitalu pierwsze sześć miesięcy swojego życia. - Moja mała córeczka, dzielna wojowniczka, codziennie walczyła o każdy oddech, każdą minutę, każdy dzień... - dodaje pani Katarzyna.  

Zdjęcie prywatne/K. Stobba
Zdjęcie prywatne/K. Stobba

3. Dzielna trzylatka

Olisia, jak pieszczotliwie nazywa ją mama, ma obecnie trzy latka. Jest pogodną i radosną dziewczynką. Zanim skończyła rok, przeszła pięć poważnych operacji. Z powodu bardzo obniżonej odporności, dwukrotnie przeżyła także zakażenie sepsą.

Dzięki licznym zabiegom rehabilitacyjnym, stan dziewczynki z dnia na dzień się poprawia.

- Wierzymy, że dzięki rehabilitacji oraz odpowiednio dobranym sprzętom, Oliwka będzie biegać jak inne dzieci. Czekam na to, że będzie broić, wyrzucać naczynia z szafek i obrywać mi listki z kwiatków – mówi mama.

Zdjęcie prywatne/K. Stobba
Zdjęcie prywatne/K. Stobba

4. Pomorskie Hospicjum dla Dzieci

Od listopada 2015 roku dziewczynka jest podopieczną Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku. Dzięki fundacji ma zapewnioną paliatywną opiekę domową oraz całodobowy dostęp do lekarza i pielęgniarki. Oliwia rehabilituje się w domu – tam, gdzie czuje się najbezpieczniej. Jest to wielkie ułatwienie dla jej rodziców.

Dziewczynka samodzielnie nie siedzi i nie chodzi. Szansą na zdobycie samodzielności są dla niej turnusy rehabilitacyjne, podczas których może korzystać ze specjalistycznych zabiegów (np. mikropolaryzacji czy tlenoterapii w komorze hiperbarycznej). Koszt jednego takiego wyjazdu waha się w granicach 5000-5500 złotych. Rodziców nie stać jednak na taki wydatek.  

Jeżeli chcesz pomóc dzielnej Oliwce, zachęcamy do kontaktu z Pomorskim Hospicjum dla Dzieci, gdzie otrzymasz więcej informacji.

ING Bank Śląski

61 1050 1764 1000 0090 6025 9513

z dopiskiem "dla Oliwii"

 

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze