Maturalne przekręty. Można sobie kupić dłuższy czas na egzaminie
Ministerstwo Edukacji i Nauki podało, że co roku coraz więcej maturzystów przedstawia dokumenty, które uprawniają do wydłużonego czasu egzaminu dojrzałości. U większości z nich powodem są choroby przewlekłe takie jak skolioza, katar alergiczny, astma i krótkowzroczność. Istnieje jednak wątpliwość, czy wszystkie są zasadne.
1. Coraz więcej uczniów ma wydłużony czas egzaminu
Rok do roku statystyki przedstawiają się następująco: w 2021 roku ponad 18 tysięcy uczniów (7 proc. zdających) skorzystało z dokumentu wydłużającego czas na egzaminie, w 2022 roku ponad 23 tysiące (9 proc.), a w 2023 roku około 10 proc. zdających.
Różnica czasowa jest znacząca: do 30 dodatkowych minut na egzaminie pisemnym i 15 na ustnym. To oznacza, że z odpowiednim dokumentem maturzyści zamiast 240 minut na podstawowym polskim czy 180 minut na matematyce będą mieć odpowiednio 270 i 210 minut. Na egzaminie ustnym zaś zamiast standardowej pół godziny, będą mieć 45 minut.
Uczniowie do końca września mają w szkołach zadeklarować wstępnie, jakie przedmioty chcą zdawać na poziomie rozszerzonym matury. Jeśli uczeń spełnia przesłanki do wydłużenia czasu egzaminu, musi złożyć wniosek poparty orzeczeniem, opinią poradni lub zaświadczeniem lekarza o stanie zdrowia (w przypadku chorych przewlekle).
Jak podaje radomska "Gazeta Wyborcza", prawo do takiego udogodnienia mają m.in. maturzyści niedosłyszący, niedowidzący i niewidomi, ze spektrum autyzmu, z afazją, z czasową niesprawnością rąk, z niedostosowaniem społecznym lub zagrożeni niedostosowaniem społecznym, z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu lekkim, z niepełnosprawnością ruchową spowodowaną mózgowym porażeniem dziecięcym, uczniowie w sytuacji kryzysowej lub traumatycznej (np. po śmierci bliskiej osoby), a także cudzoziemcy czy osoby z chorobą przewlekłą (np. cukrzyca).
2. CKE przyjrzy się sprawie
Jak się okazuje, odpowiednie zaświadczenie można zdobyć przez internet. Wystarczy skorzystać z konsultacji online. Bywa, że po jednym wirtualnym spotkaniu uczeń otrzymuje stosowny dokument. Dziennikarka "Wyborczej" kontaktowała się z jedną ze stron, która oferuje w sieci taką "pomoc". Usłyszała, że pierwsza konsultacja online z psychiatrą kosztuje 260 zł. Jeśli ekspertka uzna, że dalsza diagnostyka nie jest konieczna, może od razu wystawić zaświadczenie za 160 zł.
- Rzeczywiście, dzieci wnioskujących o wydłużony czas na egzaminie jest coraz więcej, ale w przypadku naszej szkoły rzadko są to zaświadczenia od psychiatry. Częściej od alergologa, od diabetologa, ginekologa, czy kardiologa wystawiane dzieciom, które leczą się od dłuższego czasu. Mieliśmy na maturze dziecko z pompą insulinową, sporo dzieci z zespołem Aspergera, ale one mają orzeczenie o specjalnych potrzebach edukacyjnych od początku nauki w naszej szkole. W tym roku na maturze było 60 takich osób na 167 zdających - powiedziała "Wyborczej" dyrektorka jednego z radomskich liceów.
Centralna Komisja Egzaminacyjna zapowiedziała już, że przyjrzy się kwestii wydłużania czasu na egzaminie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl