Matka więziła syna przez 30 lat? "Był bezzębny i miał liczne rany nóg"
Odkrycie, którego dokonano w Sztokholmie, wstrząsnęło całą Szwecją. Policja podejrzewa, że kobieta od 30 lat więziła własnego syna. 41-latek został uwolniony dzięki interwencji swojej siostry. Lekarze określają jego stan jako poważny.
1. "To było jak z horroru"
Przerażającego odkrycia dokonała siostra, która od lat podejrzewała, że jej brat został zmuszony do izolacji przez matkę. Kobieta postanowiła więc wejść do mieszkania pod nieobecność właścicielki. W środku zobaczyła siedzącego pod ścianą brata. Był przerażony, nie miał zębów, a jego nogi pokrywały liczne rany. Wystraszył się, gdy w mieszkaniu zapalono świecę.
Sprawę opisał lokalny dziennik "Expressen". Jak cytował słowa krewnej, mieszkanie wyglądało jak z horroru, nie sprzątano tam od lat. Siostra natychmiast zadzwoniła na policję.
"Brat był zestresowany, niespokojny i trochę przestraszony, ale jednocześnie szczęśliwy, że mnie widzi. Jego stan fizyczny był okropny. Miał straszne rany na całych łydkach i stopach, a w ustach nie zostały mu żadne zęby z wyjątkiem dwóch czarnych na dolnej szczęce" - opowiedziała siostra w rozmowie z "Expressen".
Po zbadaniu 41-latka lekarze doszli do wniosku, że jego stan jest poważny. Z pacjentem trudno było nawiązać jakikolwiek kontakt, miał duże problemy z poruszaniem się i prawie nie trzymał się na nogach.
2. Matka przez 30 lat manipulowała społeczeństwem
70-letnia matka została aresztowana pod zarzutem bezprawnego pozbawienia wolności i ciężkiego uszkodzenia ciała. Według policji kobieta mogła przetrzymywać syna w mieszkaniu odkąd ten skończył 12 lat, czyli przez prawie 30 lat.
Jak opowiedziała siostra, jej brat przestał chodzić do szkoły, kiedy był w siódmej klasie. Od tego czasu "żył już całkowicie poza społecznością, zamknięty w mieszkaniu z matką".
"Stopniowo, odkąd zaczął siódmą klasę, był przez matkę izolowany od społeczeństwa. Moja siostra i ja nie mogliśmy się z nim spotkać. Potem nie pozwolono mu spotykać się z babcią i dziadkiem i oczywiście bez żadnych przyjaciół. To nie stało się z dnia na dzień. Wszystko zaczęło się, gdy byliśmy małymi dziećmi" - opowiedziała kobieta.
"Matka jest temu winna, choć zawiodło go całe społeczeństwo" - powiedziała podczas rozmowy z "Expressen" krewna, dzięki której uwolniono mężczyznę. Jak dodała, przez te wszystkie lata matce udawało się manipulować społeczeństwem. Jej syn natomiast został pozbawiony całego życia.
Jak okazuje się, to nie była pierwsza interwencja krewnej. W przeszłości już próbowała zgłaszać, że dostrzega niepokojące sygnały, nikt jednak nie brał jej słów na poważnie.
"Matka zawsze miała obsesję i była nadopiekuńcza, ponieważ kiedyś straciła dziecko. Mój starszy brat zmarł, kiedy miałam zaledwie półtora roku. Kiedy urodziła nowego syna, nazwała go tym samym imieniem i zawsze powtarzała, że ma swojego syna z powrotem" - wspomina siostra.
Jak wiadomo, 70-latka zaprzeczyła popełnieniu przestępstwa.
Zobacz również: Ojciec wyrzucił córkę przez okno. Dopiero po ponad czterech latach trafił do więzienia