Matka nie myła się po porodzie przez 30 dni. "To była najbardziej naturalna rzecz na świecie."
Powszechnie wiadomo, że nie powinno się myć noworodka w szpitalu, zaraz po narodzinach, ponieważ może być ono narażone na ewentualne zakażanie. Kąpiel pozbawia ich bowiem naturalnej ochrony, jaką daje maź płodowa. Jednak niemycie się przez miesiąc przez matkę dziecka wydaje się dla nas szokujące. Dlaczego zdecydowała się na taki krok?
1. Ciężki poród
Terry Loong została mamą po raz pierwszy w wieku 40 lat. Niestety poród był dla niej bardzo ciężkim doświadczeniem. Jak wspomina: "byłam w absolutnej agonii, krzycząc całą drogę do szpitala. Urodzenie dziecka zabiera ogromną ilość energii i było szokiem dla mojego ciała".
Brytyjka przyznaje, że po porodzie odczuwała ogromne potworne zmęczenie i musiała psychicznie odpocząć. Najlepszym, według niej, wyjściem była całkowita izolacja od otoczenia. Przyznaje, że chciała być po prostu jak najlepszą matką. Decyzja wydawała się kontrowersyjna nawet dla rodziny świeżo upieczonej mamy.
2. Ochrona za wszelką cenę
Całkowite odosobnienie miało służyć ochronie noworodka przed infekcjami. Nikt ich nie odwiedzał, sami nie opuszczali też domu nawet na chwilę. Jednak najbardziej szokującą decyzją podjętą, by chronić dziecko, było niemycie się przez mamę przez 30 dni. Nawet dla niej było to trudne doświadczenie. Jak przyznaje, po porodzie była spocona, zakrwawiona i czuła zapach płynów ustrojowych, ale nie przeszkadzało jej to. "To była najbardziej naturalna rzecz na świecie" – komentuje.
Okazuje się, że odosobnienie po porodzie jest powszechną praktyką w Azji, z której pochodzi Terry. Kobieta opowiada, że jej mama przechodziła podobny stan pięć razy, a ponieważ ona była najstarsza z rodzeństwa, widziała to wielokrotnie i takie zachowanie było dla niej zupełnie naturalne.
3. Pierwszy spacer
Po pewnym czasie mama Matthew przestraszyła się, że przez brak kontaktu ze światem zewnętrznym, nie uzyska on odpowiedniej odporności. Pomimo silnego postanowienia o miesięcznej izolacji, zabrała dziecko na godzinny spacer w parku, by upewnić się, że synek będzie na pewno zdrowy.
Terry podsumowuje, że było to trudne doświadczenie, ale przy drugim dziecku, zrobiłaby to samo, bo wzmocniło to ją jako matkę. Jak twierdzi, taka decyzja pozwoliła jej psychicznie odpocząć i przygotować się do nowego życia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl