„Małpa w kąpieli”: nadal aktualny wiersz Aleksandra Fredry
„Małpa w kąpieli” to chyba jeden z najbardziej znanych utworów dla dzieci. Czytają go już kolejne pokolenia, a morał płynący z bajki pozostaje aktualny. O czym traktuje wiersz?
1. Interpretacja bajki „Małpa w kąpieli”
Aleksander Fredro swoje bajki, m.in. „Małpę w kąpieli” i „Pawła i Gawła”, pisał w XIX wieku. Do dziś czytają go tysiące dzieci w domach i przedszkolach. Kolejne pokolenia nawiązują do tych opowiastek, które nie tylko bawią, ale też przekazują prawdy o życiu.
Małpa pod nieobecność właścicielki postanowiła się wykapać. Myślała, że to proste zadanie, bo obserwowała kobietę i była przekonana, że to wystarczy, by zażyć relaksu w wodzie. Bardzo się jednak pomyliła. Z kranu leciał wrzątek. Zwierzątko, chcąc zatrzymać płynącą wodę, próbowało zatkać kran placem, co spowodowało oparzenie. Małpa wyskoczyła z wanny, ale cała łazienka była już zalana – gorąca woda poparzyła jej stopy. Chciała uciec, więc wyskoczyła przez okna, przy okazji rozbijając szybę.
Małpa chciała tylko wykonać prostą czynność, jednak dokonała jedynie ogromnych strat i zniszczeń. Na szczęście ona sama wychodzi z tego cało. Tak się kończy bezmyślne naśladowanie innych, które najczęściej prowadzi do śmieszności.
2. Treść bajki „Małpa w kąpieli”
*Rada małpa, że się śmieli, Kiedy mogła udać człeka, Widząc panią raz w kąpieli, Wlazła pod stół - cicho czeka. Pani wyszła, drzwi zamknęła; Małpa figlarz - nuż do dzieła! Wziąwszy pański czepek ranny, Prześcieradło I zwierciadło -
Szust! Do wanny. Dalej kurki kręcić żwawo! W lewo, w prawo, Z dołu, z góry, Aż się ukrop puścił z rury. Ciepło - miło - niebo - raj! Małpa myśli: "W to mi graj!" Hajże! - kozły, nurki, zwroty, Figle, psoty, Aż się wody pod nią mącą! Ale ciepła coś za wiele... Trochę nadto... Ba, gorąco!... Fraszka! - Małpa nie cielę, Sobie poradzi: Skąd ukrop ciecze, Tam palec wsadzi. "Aj! Gwałtu! Piecze!" Nie ma co czekać, Trzeba uciekać! Małpa w nogi Ukrop za nią - tuż, tuż w tropy, Aż po progi. Tu nie żarty - parzy stopy... Dalej w okno... Brzęk! Uciekła! Że tylko palce popiekła, Nader szczęśliwa. - Tak to zwykle w życiu bywa.