Trwa ładowanie...

Zbulwesowana matka napisała o praktykach przedszkola. Mocna krytyka psychologa

 Anna Klimczyk
31.03.2023 15:09
Rodzice ślęczą nad zadaniami domowymi swoich pociech
Rodzice ślęczą nad zadaniami domowymi swoich pociech (Getty Images)

Myślicie, że stos zadań domowych to tylko domena szkoły? Błąd! List naszej czytelniczki jest dowodem na to, że dzieci w wieku przedszkolnym również muszą ślęczeć nad edukacyjnymi łamigłówkami. A gdy maluchy nie mogą im sprostać, do gry wchodzą... rodzice. "Placówka, która miała być dla mnie wsparciem, udowadnia mi, że jestem mało zaangażowaną, leniwą matką" - przyznaje Natalia.

spis treści

1. Zadania domowe dla... rodziców

Gdy dziecko wraca ze szkoły lub przedszkola czas nauki ma już za sobą? Nic bardziej mylnego!

Wiele rodzin część popołudnia spędza na dyskusjach, podczas których padają stare jak świat pytania: "Lekcje odrobione?", "Dużo macie zadane?", "Czy zrobiłeś już wszystkie zadania na jutro?".

Niestety często odpowiedź brzmi "nie" i wtedy zmęczony po pracy rodzic musi zakasać rękawy, wrócić pamięcią do szkolnych lat i pomóc swojej latorośli w rozwiązaniu edukacyjnych zagadek.

List naszej czytelniczki Natalii jest dowodem na to, że stos zadań domowych to nie tylko domena szkoły. Dzieci w wieku przedszkolnym również muszą ślęczeć nad łamigłówkami, szlaczkami i innymi zadaniami, które czasami są na takim poziomie, że przyprawiają o ból głowy niejednego rodzica.

"Myślałam, że odrabianie nocą pracy domowej za dziecko i szukanie fioletowej bibuły w kratkę w niedzielę o północy zaczyna się w szkole podstawowej. Okazuje się, że te cenne doświadczenia zdobędę już w przedszkolu" - tak nasza czytelniczka rozpoczyna swój list do redakcji.

Rodzice ślęczą nad zadaniami domowymi swoich pociech
Rodzice ślęczą nad zadaniami domowymi swoich pociech (Getty Images)

2. "Jestem mało zaangażowaną, leniwą matką"

Kobieta opowiada, że przygotowanie jej latorośli do następnego dnia w przedszkolu to czasami prawdziwa "mission impossible".

"Zapisując córkę do przedszkola, nie liczyłam na to, że nauczycielki "odwalą" za mnie całą robotę i nauczą dziecko czytać, tańczyć i recytować "Pana Tadeusza". Ale myślałam, że nie będę spędzała weekendów czy wieczorów na odrabianiu prac domowych. Konkursy, akcje tematyczne, wypady na koncerty i do muzeów. Mam wrażenie, że nie robię nic innego, tylko prasuję białe koszule, szukam ubrań w kolorze jesieni i zbieram kasztany" - opisuje 35-latka.

W teorii zadania domowe powinny być dostosowane do poziomu, umiejętności i wiedzy uczniów. Jednak jak wygląda praktyka, wszyscy wiemy. Zdarzają się zadania, których nie potrafią prawidłowo rozwiązać nawet rodzice. W domu Natalii funkcjonuje podział ról, jeśli chodzi o odrabianie zadań domowych - ona rozwija się literacko, a jej partner - plastycznie.

"Nie jestem utalentowana plastycznie, więc wzięłam na siebie naukę wierszyków na konkursy recytatorskie dla czterolatków, mój partner za to siedzi po nocach z pistoletem do klejenia na gorąco, wykonując makiety samolotów czy zimowe pejzaże w 3D" - zdradza nasza czytelniczka.

Dlaczego rodzice siedzą po nocach, by odrabiać zadania domowe za córkę? Odpowiedź jest prosta. Kobieta wyjaśnia, że "autorskie" prace maluchów zdobią potem korytarze przedszkola. A przecież każde dziecko chce, by jego dzieło zawisło na tym honorowym miejscu.

"Te wystawy wyglądają tak, jakby miały trafić do nowojorskiego Museum of Modern Art. A jeśli ktoś w ramach buntu czy z powodu zapominalstwa pracy na konkurs nie dostarczy, to może być pewien, że pytanie bąbelka będzie niczym policzek: "Mamusiu, dlaczego ja nie dostałam dyplomu?" - przyznaje Natalia.

35-latka zaznacza, że robienie pracy za dzieci to już powszechna praktyka w przedszkolu, do którego uczęszcza jej latorośl.

"Rodzice na zebraniach opowiadają, w jakim trudzie i znoju powstają te dzieła i ile czasu im to zajmuje. A przecież my też jesteśmy zmęczeni. Nie po to zapisywałam dziecko do przedszkola, by po pracy na etacie uczyć się wierszyków i być konstruktorem rakiet z papieru. Placówka, która miała być dla mnie wsparciem, co najmniej raz w miesiącu udowadnia mi, że jestem mało zaangażowaną, leniwą matką. Nie tak to miało wyglądać" - podsumowuje Natalia.

3. "Przez chwilę zapomniałem, że to nie moja praca domowa"

Myślicie, że to jednostkowy przypadek? Niestety nie. Naprawdę nie trzeba zagłębiać się w zakamarki internetu, by znaleźć posty rodziców, którzy w sieci pytają jak rozwiązać dane zadania lub dokumentują swoje postępy w budowaniu karmników na plastykę czy szyciu kostiumów na przedstawienia.

Niedawno jeden z użytkowników Twittera podzielił się z użytkownikami platformy informacją o nietuzinkowym zadaniu domowym, które otrzymała jego córka. Dziewczynka miała wykonać makietę wielkanocnego ogrodu.

"Córcia dostała zadanie domowe zrobić świąteczny ogród [...] Robota wre" - napisał pod postem.

Ojciec dziewczynki przyznał, że bardzo zaangażował się w pomoc swojej latorośli.

"Nawet wczułem się i przez chwilę zapomniałem, że to nie moja praca domowa" - przyznał autor posta.

Zobacz film: "Prof. Zajkowska o powikłaniach po grypie. Najczęstsze są zapalenie zatok i ucha"

4. "Rodzice powinni dbać o to, żeby rozwijać samodzielność dziecka"

Jednak czy aż takie zaangażowanie rodziców dobrze wpływa na dziecko?

- Rodzice powinni dbać o to, żeby rozwijać samodzielność swojej pociechy. Opiekunowie muszą pamięć o tym, że aby mózg malucha się rozwijał, dziecko musi wykonywać różnego rodzaju zadania. Te zadania związane z wykonywaniem czynności celowych, ukierunkowanych na określony efekt powodują, że dzieci doznają poczucia sprawstwa, skuteczności i sukcesu - wyjaśnia w rozmowie z WP Parenting dr Anna Siudem, specjalistka w zakresie psychologii rodziny i psychologii społecznej.

- Jeśli w przedszkolu dziecko otrzymuje do wykonania zadania domowe, to powinno wykonywać je samodzielnie. Oczywiście, jeśli te zadania są dostosowane do jego wieku i jego możliwości. Niektóre dzieci mogą mieć trudności z wykonywaniem określonych zadań. Wtedy warto porozmawiać z nauczycielem, a nie tworzyć fałszywe przekonanie, że dziecko potrafi wykonać te zadania - dodaje.

Zadania domowe dla... rodziców
Zadania domowe dla... rodziców (Getty Images)

Ekspertka zaznacza, że rolą rodzica jest zachęcanie i motywowanie swojej pociechy do działania.

- Jeśli opiekun wyręcza malucha, to takie dziecko uczy się, że ktoś inny może wykonać jakąś czynność za nie. I to skutkuje tym, że w następnych okresach rozwojowych dzieci nie chcą np. odrabiać lekcji, czasami są roszczeniowe czy agresywne w stosunku do swoich rodziców - zaznacza dr Siudem.

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze