Lekarze próbowali pięć razy usunąć spiralę antykoncepcyjną. Prawie umarła
Lekarze pięć razy bezskutecznie próbowali usunąć 34-latce spiralę wewnątrzmaciczną. Skutki były tragiczne. Kobieta musiała pilnie trafić na stół operacyjny, ponieważ doszło do perforacji jelita oraz macicy. Usunięto jej pępek. Nie wiadomo, czy pacjentka będzie mogła mieć jeszcze dzieci.
1. Nieudane próby usunięcia spirali antykoncepcyjnej
Beki Reilly z Londynu dwukrotnie się do lekarza - w czerwcu i w lipcu 2021 roku - aby usunąć spiralę antykoncepcyjną. W czasie pierwszej wizyty w Central London personel placówki medycznej bezskutecznie próbował wyjąć urządzenie przy pomocy kleszczy. Sprawy nie ułatwiało to, że spirala nie miała widocznych nitek.
W czasie drugiej wizyty Reilly została zbadana przez lekarza. Podano jej żel znieczulający i ponownie zastosowano kleszcze, aby usunąć wkładkę. Ta próba usunięcia także się nie powiodła, ponieważ kobieta skarżyła się na silny ból.
Prób było aż pieć. Z uwagi na silne dolegliwości bólowe lekarka postanowiła przerwać procedurę.
- Lekarka próbowała usunąć wkładkę przez kilka minut. Kiedy poczułam inny, nowy i niesamowicie rozdzierający ból, poprosiłam ją w panice o przerwanie. Przez kilka sekund kontynuowała, jednak ja bardzo krzyczałam z bólu, ponieważ był on nie do zniesienia. Nigdy nie czułam takiego bólu ani zdenerwowania - mówi kobieta w rozmowie z "Mail Online".
Po kilku godzinach od wyjścia z kliniki ból brzucha stał się tak silny, że kobieta nie mogła się wyprostować. Do tego doszły wymioty.
2. Perforacja jelita i macicy
W lipcu 2021 roku Reilly po rozmowach z lekarzem rodzinnym oraz pracownikami ośrodka zdrowia pojechała do szpitala. Poradnia przesłała jej e-mailem dokumentację medyczną, aby mogła ją dostarczyć do szpitala. Podejrzewano, że może mieć infekcję.
Jak się okazało, dokumentacja była niekompletna, a stan Beki pogorszył się. Kilka dni później przeszła operację usunięcia spirali, a lekarze stwierdzili perforację jelita i macicy. Została skierowana na kolejną pilną operację. W czasie oczekiwania z bólu nie mogła się ruszać i ciągle wymiotowała.
- Obudziłam się na OIOM-ie z całym brzuchem zszytym. Z mojego nosa i brzucha wychodziły rurki i byłem podłączony do monitorów. Moje tętno poszybowało w górę. Powiedziano mi, że gdybym była starsza lub miała ukryte problemy zdrowotne, mogłabym nie przeżyć - opowiada w rozmowie z "Mail Online".
Przez kolejne cztery miesiące Reilly była na zwolnieniu, w którego czasie odbyła terapię, aby móc uporać się z traumą po tym wydarzeniu. Przeszła także fizjoterapię, a w następnym roku przeprowadzono u niej kolejny zabieg, tym razem naprawienia przepukliny oraz separacji mięśni.
3. Odpowiedzialność ośrodka zdrowia
Przedstawiciel Central London Community Healthcare NHS Trust, czyli miejsca, gdzie pięciokrotnie usiłowano wyjąć wkładkę, przeprosił pacjentkę za niewłaściwą opiekę. Przyznał, że nie użył kleszczy z należytą ostrożnością, co spowodowało perforację jelita, oraz nie poinformował pacjentki o możliwych powikłaniach, odczuwanym bólu oraz nasilających się objawach, związanych z usunięciem spirali.
Dokumentacja także nie była należycie prowadzona. Gdyby dokładnie odzwierciedlała historię leczenia, Reilly uniknęłaby prawdopodobnie opóźnienia w diagnozie perforacji i konieczności operacji.
Reilly może mieć problemy z zajściem w ciążę.
- Czuję, że zostałam pozostawiona w zawieszeniu. Nie wiem, czy będę mogła mieć dziecko w przyszłości, czy nie - mówi.
Ewa Rosiecka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl