Lekarze się pomylili. Dziewczynce amputowano wszystkie kończyny
Brytyjskie media obiegła informacja o wyroku dotyczącym złej diagnozy, która doprowadziła do amputacji wszystkich kończyn małej dziewczynki. Dziecko zostało odesłane do domu mimo objawów wskazujących na zapalenie opon mózgowych. Teraz otrzyma 39 milionów funtów. "Nie ma kwoty, która mogłaby zrekompensować jej obrażenia".
1. Błąd lekarzy doprowadził do amputacji
Kilka miesięcy temu do szpitala Frimley Park w Surrey (Wielka Brytania) trafiła dziewczynka, u której wystąpiła wysoka temperatura, przyspieszone bicie serca, ból nóg i nudności. Dziecku został podany paracetamol i natychmiastowy wypis.
Niestety po upływie kilku godzin jej stan się pogorszył, a przerażeni rodzice ponownie zabrali ją na pogotowie. Wtedy okazało się, że początkowe objawy wskazywały na… zapalenie opon mózgowych. W ciągu tych paru godzin doszło już do sepsy meningokokowej i niewydolności wielonarządowej.
By ratować życie dziewczynki, konieczne było podjęcie drastycznych kroków: amputowano jej wszystkie kończyny - obie nogi powyżej kolan oraz ręce powyżej łokci.
2. Wyrok w sprawie błędnej diagnozy
Rodzice uważają, że gdyby ich córka została prawidłowo zdiagnozowana na pierwszej wizycie i otrzymała antybiotyk, nie doszłoby do zakażenia i uniknęłaby amputacji. Postanowili złożyć pozew przeciwko szpitalowi do Sądu Najwyższego.
- To niezwykle odważna mała dziewczynka, która świetnie sobie radzi w nauce. Przez błąd lekarzy straciła wszystkie kończyny, bo nie byli w stanie zdiagnozować zapalenia opon mózgowych. Nie ma kwoty, która mogłaby zrekompensować jej obrażenia - powiedziała adwokatka Elizabeth-Anne Gumbel reprezentująca rodzinę.
Dyrektor Frimley Health NHS Foundation Trust Neil Dardis przeprosił rodzinę i przyznał, że ta sytuacja jest karygodna, a dziewczynka nie powinna była zostać zwolniona do domu bez otrzymania odpowiedniej opieki.
Sąd bez wahania przyznał dziewczynce odszkodowanie w wysokości 39 milionów funtów (ponad 200 milionów złotych). Kwota będzie częściowo wypłacona w formie ryczałtu, a pozostała część w rocznych płatnościach do końca jej życia.
- Żadne pieniądze nie przywrócą tego, kim była, ale przynajmniej zabezpieczą jej przyszłość - podsumował podczas rozprawy sędzia Caspar Glyn.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl