Krapkowice: Pojechali do bólu brzucha… odebrali poród!
Ratownicy medyczni z powiatu krapkowickiego zostali wezwani do kobiety, która skarżyła się na silne bóle brzucha. Po zbadaniu pacjentki okazało się, że właśnie rodzi… Panowie wykazali się wiedzą i zdążyli przyjąć poród.
1. Ciąża z zaskoczenia
Ratownicy Medyczni z krapkowickiego szpitala pokazali, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Dowodem na to jest historia sprzed kilku dni, kiedy pojechali do Mosznej, do pacjentki z bólem brzucha. Byli gotowi na wszystko, ale to, co zobaczyli musiało wywołać niemały szok.
Mocne skurcze brzucha okazały się być bólami porodowymi. Pani Marta była już na końcówce porodu, a nie miała pojęcia o tym, że jest w ciąży.
Jak czytamy na profilu "Ratownictwo Medyczne - łączy nas wspólna pasja", na świat przyszła zdrowa dziewczynka, Mirella, która jest trzecim dzieckiem pani Marty. Maluch dostał 10 pkt w skali Apgar.
2. Porodowe historie
Internauci zaczęli wspierać mamę Mirelli i gratulować jej szybkiego porodu. Komentujący docenili także profesjonalizm ratowników medycznych. Wspaniale wyszkoleni, bez trudu przyjęli poród.
Co zaskakujące, kobiety zaczęły dzielić się swoimi porodowymi historiami. Pani Kasia napisała: "U nas też była taka niecodzienna sytuacja. Kiedy pogotowie dojechało na miejsce już dzidziuś był na świecie".
Nie tylko kobiety zwierzają się pod postem, głos zabrali medycy, którzy byli wzywani do takich akcji: "Miałem kiedyś podobny przypadek, lecz do porodu doszło już w szpitalu. Pacjentka od początku, do 10 cm rozwarcia twierdziła, że nie jest w ciąży. Na co mąż, że żona zawsze miała większy brzuszek. Trzecia ciąża…"
Okazuje się, że ciąża z zaskoczenia jest możliwa, choć większości z nas wydaje się, że to nierealne. Symptomy są trudne do przeoczenia – brak miesiączki, napięcie w podbrzuszu, senność, nudności i rosnący brzuch.
Pierwsze miesiące ciąży mogą przebiegać bezobjawowo, jednak pod koniec brzuch robi się naprawdę duży. Statystyki mówią, ze około 600 kobiet dowiaduje się o ciąży w chwili porodu.
Skontaktowaliśmy się ze szpitalem, do którego została przyjęta pani Marta, jednak odmówiono nam komentarza w tej sprawie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
