Kraksa na Tour de France. Matka w ostatniej chwili uratowała dziecko
Tegoroczne Tour de France nie należy do najszczęśliwszych. Podczas pierwszego dnia Wielkiej Pętli doszło do dwóch dużych wypadków. Świadkiem jednego z nich był mały chłopiec. Dzięki refleksowi młodej mamy, uniknął tragedii.
1. Kraksy na Tour de France
26 czerwca rozpoczęła się 108. edycja Tour de France. Niestety już pierwszego dnia na 151. kilometrze pierwszego etapu (z Brestu do Landerneau) doszło do potężnej kraksy. Jedna z fanek stojących wzdłuż trasy, wystawiła ręcznie robiony baner na drogę. Wtedy jeden z kolarzy zahaczył o karton i stracił równowagę.
Kolejni sportowcy wpadali na siebie niczym domino. Ucierpiało ponad 20 kolarzy. Część z nich doznała takich obrażeń, że nie będzie w stanie rywalizować dalej. Niestety nie był to jedyny wypadek tego dnia. Zaledwie 7,5 km przed końcem etapu, zawodnicy zaczęli przewracać się przy bardzo dużej prędkości, na oczach kibiców.
Po prawej stronie trasy wyścig obserwowała młoda mama z dzieckiem. Kiedy zobaczyła, co się dzieje, przestała filmować i chwyciła malucha za ubranie, odciągając go na bok. Wtedy, dokładnie w tym miejscu, w którym jeszcze sekundę wcześniej stał, upadł rozpędzony rower.
2. Refleks matki
Po wypadku wszyscy zwrócili uwagę na refleks kobiety. Gdyby nie ona, chłopiec mógłby ulec poważnemu wypadkowi. Media okrzyknęły młodą mamę jako bohaterkę, a kibice i eksperci, komentujący zmagania kolarzy podziwiają jej zimną krew.
"Co za instynkt macierzyński. Mama odciągnęła syna w samą porę chwilę przed strasznym wypadkiem kolarzy" - napisał belgijski dziennik Het Laatste Nieuws.
Mama razem z synem wpadli do pobliskiego rowu, by się uchronić przed tragedią. Z relacji organizatorów wiadomo, że nic im się nie stało.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl