Karolak opowiedział o dzieciństwie. "Często obwiniamy rodziców"
Tomasz Karolak to znany polski aktor telewizyjny, teatralny i filmowy. Swoich sił próbuje również jako lektor, satyryk, piosenkarz, a w ostatnim czasie także stand-uper. Ostatnio w rozmowie z Mateuszem Hładkim w "Dzień Dobry TVN Extra" opowiedział o swoim dzieciństwie.
1. Tomasz Karolak
Choć większość Polaków pamięta go jako serialowego tatę z produkcji "Rodzinka.pl" bądź aktora komediowego z filmów "Listy do M.", "Planeta singli" czy "Porady na zdrady", teraz Karolak daje się poznać z zupełnie innej strony. Artysta stworzył autorskie show łączące muzykę oraz stand-up. To osobiste podsumowanie jego życia, które nie zawsze było kolorowe.
Podczas występów aktor przywołuje wspomnienia oraz dzieli się swoimi spostrzeżeniami i życiowymi doświadczeniami. Rockowo-gadany stand-up muzyczny nosi nazwę "50 i co?".
2. Dzieciństwo Tomasza Karolaka
Występy Karolaka pełnią nie tylko funkcję rozrywkową, ale także skłaniają ku refleksji. Aktor porusza w nich trudne tematy i wraca do wspomnień z dzieciństwa. Okazuje się, że podobne przeżycia mogą mieć także widzowie, zwłaszcza ci dorastający w podobnych czasach.
- Opowiadam o pewnych psychologicznych przygodach, które ilustruję swoim życiem. Dla mnie jest to rodzaj terapii. To polega na tym, że ja się cofam w tym przeżywaniu, do np. tych sytuacji z dzieciństwa, o których opowiadam, a które - okazuje się - są nam wspólne. Wiele osób ma te same przeżycia zwłaszcza z czasów tzw. komuny - tłumaczy aktor.
Karolak nie kryje, że uczęszczał na terapię i że ma silną potrzebę miłości i akceptacji. Mimo że w dzieciństwie bywało różnie, nie czuje negatywnych emocji wobec rodziców i bardzo ich kocha.
- To nie ich wina. My często obwiniamy rodziców za te swoje dziecinne traumy, ale oni też niosą jakieś traumy. Moi rodzice to jest pokolenie zaraz powojenne, kiedy wszystko było w gruzach, ojców jeszcze nie było w domu, zaburzone są te relacje, to byli ludzie, którzy tak nas wychowywali, jakie były wtedy schematy - wyjaśnia.
Jednocześnie zauważa, że aktorzy na scenie szukają akceptacji.
- Ja na scenie panuje nad wszystkim, w związku z tym czuje się bezpiecznie, a w życiu nad niczym - mówił.
Jego zdaniem, jest to pewien rodzaj kompleksu, który ciągnie się jeszcze z dzieciństwa.
Karolak zdradził także, że dostanie się do szkoły teatralnej w jego przypadku nie było takie proste. Musiał zdawać cztery razy. Mężczyzna ma bowiem diastemę, czyli przerwę między zębami.
- Nie przyjmowano mnie przez szparę między zębami, bo twierdzono, że jak będę w emocjonalnym jakimś stanie na scenie, to będę pluł przez tę szparę, mimowolnie, że syczę, seplenię i że się wydobywają fontanny z tej szpary. Tak mi mówiły komisje - mówił.
3. Kryzys wieku średniego
Podczas wywiadu padło pytanie 53-letni Karolak doświadczył kryzysu wieku średniego.
- Mam takie wrażenie, że ja przez pierwsze takie dziesięć lat między 35. a 45. rokiem życia to ja byłem w jakiejś nieświadomości kompletnej, mam teraz takie wrażenie. Pięćdziesiątka jest takim momentem, gdzie zmienia się postrzeganie wartości życia, tzn. na inne wartości zaczynasz kłaść nacisk - powiedział.
Twierdzi, że teraz skupia się na sobie oraz dzieciach. Stara się być ich towarzyszem, dużo z nimi rozmawia i tłumaczy, zamiast dawać polecenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl