Trwa ładowanie...

Gimnazjaliści mają problemy z wypowiadaniem się i nie tylko

 Ewa Rycerz
Ewa Rycerz 01.09.2016 14:38
Gimnazjaliści mają problemy z wypowiadaniem się i nie tylko
Gimnazjaliści mają problemy z wypowiadaniem się i nie tylko (123RF)

Nie odróżniają opinii od faktu, nie zauważają manipulacji, obce są im zasady gramatyki i ortografii. Mowa o gimnazjalistach, których umiejętności językowe sprawdzał Instytut Badań Edukacyjnych. IBE testował uczniów 60 losowo wybranych gimnazjów. Wyniki są zatrważające. - A brak wiedzy - powszechny - dodaje nauczycielka z 28-letnim stażem.

1. Proste zadanie, nieprawidłowe odpowiedzi

Zadanie nie było trudne, dopasowane do wieku i poziomu wiedzy. Uczniowie otrzymali do oceny ulotkę. Zachęcała ona do skorzystania z wycieczki do Paryża. Napisy na ulotce sugerowały, że jest ona bezpłatna, ale kilka zdań małym druczkiem precyzowało: bezpłatna jest tylko usługa przewodnika. Ilu gimnazjalistów potrafiło wskazać cechy manipulacji? Niespełna jedna trzecia.

Agnieszka Rypel z Instytutu Filologii Polskiej i Kulturoznawstwa Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, autorka raportu, w którym zamieszczono wyniki badań IBE twierdzi, że wypowiedzi, w których badany potrafi wskazać przejawy manipulacji w tekście, poradzić sobie z ortografią i interpunkcją, a także wyrazić własne myśli w poprawny logicznie sposób zdarzają się wśród uczniów gimnazjów niezmiernie rzadko.

Jak wynika z badań, gimnazjaliści często mylili manipulację z perswazją. Zdarzało się, że – jeśli wpadli na właściwy trop – nie potrafili podać argumentów. Pisali na przykład, że „manipulacja polega na darmowej sześciodniowej wycieczce do Paryża". Wydaje się, że niektórzy nie znali znaczenia słowa "manipulacja".

Zobacz film: "Dlaczego dziewczynki mają lepsze oceny w szkole?"

Z kolei aż 60 proc. badanych uczniów nie potrafiło odróżnić faktów od opinii.

2. Nauczyciel: ubogie słownictwo to norma

Niski poziom wiedzy, szczególnie językowej, wśród uczniów szkół gimnazjalnych widoczny jest od kilku lat. Potwierdzają go testy, jakie gimnazjaliści piszą na zakończenie trzyletniej nauki. Choć uczniowie radzą sobie z rozpoznawaniem intencji autora tekstu, to – jak wynika z danych Centralnej Komisji Egzaminacyjnej – niemal połowa uczniów nie potrafi odróżnić równoważnika od zdania.

- Co więcej, uczniowie przychodzą do gimnazjum z bardzo ubogim słownictwem, nie umieją się wypowiadać, logiczne myślenie i wyciąganie wniosków także nie jest ich mocną stroną – zauważa ucząca biologii i chemii nauczycielka w gimnazjum pod Lublinem. - Mają także problemy z interpunkcją - dodaje.

Co jest przyczyną takiego stanu wiedzy językowej wśród nastolatków? - Zmora naszych czasów – internet – wskazuje pedagog. - Uczniowie mówią skrótami, porozumiewają się głównie przez komunikatory internetowe. Na dodatek często nie czytają lektur, proszę sobie wyobrazić, że ja sama ich czasem nie rozumiem. A pracuję w szkole 28 lat – denerwuje się nauczycielka.

I po chwili dodaje, że drugim winowajcą jest system. - Wystarczy spojrzeć na to, jak wyglądają testy gimnazjalne. Tam, gdzie uczeń ma rozwiązać test – wyniki są niezłe. Ale gdy jego zadaniem jest wypowiedź pisemna – zaczynają się problemy – podkreśla nauczycielka.

Potwierdzają to także inni pedagodzy: dzieci nie czytają książek, nie umieją rozmawiać. Według badań IBE w szóstej klasie szkoły podstawowej żadnej książki nie przeczytało 5 proc. uczniów. W trzeciej klasie gimnazjum – nie czyta nawet 14 proc. nastolatków, głównie chłopców. Po książki sięga tylko co piąty gimnazjalista i co dziesiąta gimnazjalistka.

Dlatego też na czytanie i edukację językową uwagę zaleca zwrócić Centralna Komisja Edukacyjna. Trenowanie wypowiedzi ustnych i praca nad słownikiem ucznia to jedne z tegorocznych zaleceń kierowanych przez CKE do nauczycieli.

Ci jednak zwracają uwagę, że ich możliwości są ograniczone. - Kiedy my to wszystko mamy robić – pyta nauczycielka z Lublina. - Uczniowie są i tak przeładowani programem. Oni mają tak po prostu usiąść i uczyć się komunikacji? Bzdura! - dodaje.

3. Zmiany

Badania Instytutu Badań Edukacyjnycho objęły 60 losowo wybranych gimnazjów z sześciu województw w Polsce: dolnośląskiego, śląskiego, lubuskiego, opolskiego i wielkopolskiego. Chodziło o to, by sprawdzić, jak na uczniów wpłynęły zmiany w podstawie programowej, jaka została przeprowadzona w 2008 roku. Zgodnie z nią kształcenie polonistyczne z podziałem na językowe i literackie zastąpiono pracą na tekstach.

Ma to się zmienić w przyszłym roku. Od głośnego czytania, dzień mają zaczynać uczniowie w klasach 1-4.

Poziom wiedzy językowej wśród nastolatków ma również szansę na wzrost. Ten rok szkolny jest ostatnim, w którym funkcjonować będą gimnazja. Od roku 2017/2018 placówki te będą stopniowo wygaszane, a podstawówka z sześcioletniej zamieni się w ośmioletnią. Z taką reformą zgadza się 45 proc. ankietowanych przez TN Polska.

Czy zmiany w oświacie i likwidacja gimnazjów dają szansę na lepsze i dłuższe kształcenie językowe? - Wszystko zależy od tego, jak zostanie napisana podstawa programowa – zaznacza nauczycielka z Lublina.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze