Matka myślała, ze to ogórek. Dziecko miało dziurę w gardle
Podczas spożywania kolacji mała dziewczynka zakrztusiła się. Rodzice byli przekonani, że przyczyną był ogórek, którego właśnie zjadła. Mijały godziny, a objawy nie ustawały. Dopiero badanie obrazowe wykazało, że maleństwo połknęło... baterię guzikową.
1. Niebezpieczna kolacja
Był czwartek, 29 czerwca, gdy rodzina Emmy Treharne jadła kolację. Nagle jej najmłodsze dziecko zaczęło kasłać i krztusić się. Rodzice zachowali zimną krew i postępowali zgodnie z zasadami pierwszej pomocy. Dzięki temu udało im się pozbyć kawałka ogórka, który - jak uważali - był przyczyną takiego stanu.
Założyli, że wszystko jest w porządku, choć dziecko po tym incydencie odmawiało jedzenia i picia. W nocy było marudne i często się wybudzało. W dodatku mama zauważyła niepokojący objaw, który przypominał próbę zwymiotowania.
W związku z tym z samego rana zadzwoniła do lekarza rodzinnego, by umówić się na wizytę. Tam kobieta dowiedziała się, że najprawdopodobniej mała Wren odczuwa ból gardła po zakrztuszeniu poprzedniego wieczoru. Emma nie była jednak przekonana. Pomyślała, że dolegliwości bólowe gardła raczej nie objawiają się odruchem wymiotnym.
Poprosiła lekarza pierwszego kontaktu, by skonsultował się w jej sprawie z pobliskim szpitalem. Kolejny doktor również uważał, że przyczyną może być podrażnione gardło. Gdy wspomniała mu o odgłosie krztuszenia, skierował dziewczynkę na prześwietlenie.
Dopiero badanie rentgenowskie dało odpowiedź - w przełyku niemowlęcia znajduje się coś małego i okrągłego. Lekarze podejrzewali, że to moneta. Natychmiast skierowali dziecko do szpitala w Birmingham, ponieważ konieczna była pilna operacja. Na miejscu okazało się, że w przełyku malucha nie znajdował się ogórek ani moneta, lecz... guzikowa bateria.
2. Połknięcie baterii
Połknięcie baterii przez dziecko jest śmiertelnie niebezpieczne i może doprowadzić nawet do zgonu. U małej Wren poparzony został przełyk. Bateria guzikowa znajdowała się w nim przez kilkanaście godzin, co doprowadziło do bolesnych ran. Na szczęście operacja udała się i dziecko wraca do zdrowia.
Spędziło w szpitalu dziewięć dni i w najbliższym czasie będzie karmione przez sondę. Miało jednak bardzo dużo szczęścia. Rodzice nigdy nie dowiedzą się, w jaki sposób bateria dostała się do przełyku dziecka, ale jedno jest pewne - przy maluchach trzeba mieć oczy dookoła głowy.
Baterie guzikowe znajdują się w wielu przedmiotach codziennego użytku: pilotach, termometrach, zegarkach, a także zabawkach dźwiękowych. Ważne, aby były one dobrze zabezpieczone tak, by dziecko nie mogło ich samodzielnie wyjąć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl