Dziecko kaszle i ma katar. Czy to może być COVID-19 i lepiej nie posyłać go do szkoły?
Zbliża się sezon infekcji, w tym roku pierwszy raz z COVID-19. Wielu rodziców być może już doświadczyła dylematu: czy powinni wysłać dziecko do szkoły lub przedszkola z lekkim katarem czy kaszlem? Czy od razu trzeba bać się, że to koronawirus? - Rodzice muszą przygotować się na katary, gorączki i kaszle. I nie panikować od razu, że to COVID – zaleca dr Alicja Sapała-Smoczyńska, pediatra.
1. Rozpoczyna się sezon infekcyjny
Lekarze przestrzegają, że w tym roku sezon infekcyjny może być bardziej intensywny pod względem infekcji, co może spowolnić pracę placówek medycznych świadczących podstawową opiekę zdrowotną (POZ). Powodem, rzecz jasna, jest trwająca pandemia koronawirusa.
Wiele infekcji grypopodobnych pojawi się jak zwykle w szkołach i przedszkolach. Dzieci będą kaszleć, kichać, gorączkować. Te popularne objawy typowe dla sezonowych przeziębień w tym roku mogą jednak bardziej niż dotychczas niepokoić rodziców.
Czy powinni kojarzyć je z ewentualnym zakażeniem koronawirusem SARS-CoV-2 i w jakim momencie rozważać zgłoszenie się do lekarza pod tym kątem? Pytamy pediatrę, dr Alicję Sapałę-Smoczyńską.
2. Rodzice, nie wiążcie kaszlu, kataru i gorączki od razu z COVID-19
- Dzieci, szczególnie w sezonie infekcyjnym, bardzo często kaszlą, mają katar i gorączkę. Szczególnie często pojawia się gorączka, ale w takim przypadku rodzice nie powinni panikować i od razu wiązać tego z COVID-19 - mówi dr Alicja Sapała-Smoczyńska, pediatra.
Specjalistka przypomina również, że większość dzieci przechodzi COVID-19 zupełnie bezobjawowo, więc nawet jeśli dziecko jest zakażone, rodzice prawdopodobnie tego nie wyłapią.
Powinni natomiast przygotować się na wystąpienie różnego rodzaju infekcji dróg oddechowych i podchodzić do nich ze spokojem oraz rozsądkiem. I jeśli nie nasilą się one do takiego stopnia, że dziecko po prostu położy się do łóżka, mogą pójść do przedszkola lub szkoły, na przykład z lekkim katarem.
Podobnie rzecz ma się z infekcjami przewodu pokarmowego, które lubią współwystępować z infekcjami górnych dróg oddechowych i są bardzo typowe dla dzieci.
Warto o tym wspomnieć, ponieważ pod koniec sierpnia naukowcy z Wielkiej Brytanii opublikowali raport badawczy, w którym sugerują, aby poszerzyć listę objawów COVID-19 u dzieci o objawy takie jak biegunka, bóle brzucha, wymioty. Jeśli nie są zbyt silne i nie wymagą interwencji lekarza, to po prostu zostawmy dziecko w domu.
3. Kiedy zatem rodzicom powinna zapalić się czerwona lampka, że to koronawirus?
Dr Sapała-Smoczyńska podaje tylko dwie sytuacje, w których rodzice powinni rozważać możliwość zakażenia ich pociechy koronawirusem, a co za tym idzie pozostawienia dziecka w izolacji i pilnej konsultacji z lekarzem w celu skierowania dziecka na test. Pierwsza: gdy wiedzą, że dziecko miało kontakt z osobą zakażoną lub z osobą, u której podejrzewa się zakażenie. Wtedy najlepiej umówić telewizytę u pediatry, który po przeprowadzeniu wywiadu zdecyduje, czy powinien skierować dziecko na test. Druga: gdy dziecko przebywa na kwarantannie na skutek takiego kontaktu.
4. Pamiętajmy o ochronie osób starszych i tych z grup ryzyka ciężkiego przebiegu COVID-19
Na ciężki przebieg COVID-19, ale także zagrażające zdrowiu i życiu powikłania pogrypowe narażone są osoby po 60. roku życia. Dlatego należy pamiętać o ich ochronie. W praktyce oznacza to przede wszystkim unikanie kontaktu np. przeziębionych dzieci z babciami i dziadkami oraz przypominanie osobom starszym, aby unikały skupisk ludzi i stosowały się do ogólnie przyjętych zasad higieny.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Jak przygotować dziecko na powrót do szkoły? Porady specjalisty
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl