Dzieci chciały pogłaskać sarenkę. Konsekwencje były tragiczne
Pogłaskania zwierzęcia to naturalny odruch, który pojawia się zwłaszcza u najmłodszych. Dzieci nie są bowiem świadome zagrożenia, które może wynikać z dotykania miłej sierści. Okazuje się, że konsekwencje głaskania dzikich zwierząt ponieść mogą nie tylko ludzie, ale również same zwierzaki.
1. Apel przyrodników
Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Grzędach, który ratuje mieszkańców Biebrzańskiego Parku Narodowego, opublikował w mediach społecznościowych poruszający wpis, który daje do myślenia. Chodzi o konsekwencje dotykania dzikich zwierząt, zwłaszcza młodych saren.
"Na nagraniu znajduje się koziołek, który został znaleziony i wygłaskany przez dzieci. Ta sytuacja pozbawiła go możliwości szczęśliwego dzieciństwa u boku matki" - czytamy.
Okazuje się, że taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy.
"Poprzednia sarenka, która spotkała się z podobną sytuacją, niestety nie przeżyła. Ludzie próbowali ją pozostawić na miejscu, ale matka ją porzuciła, co jest naturalnym procesem - jej dziecko, wcześniej pozbawione zapachu, nagle zaczęło pachnieć człowiekiem" - podaje Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt w Grzędach.
Widok dzikiego zwierzęcia - zwłaszcza małego i bezbronnego - może rozczulić i doprowadzić do nieodpartej chęci pogłaskania go lub chociaż dotknięcia. Czasem to chęć pomocy, innym razem gest pełen empatii i miłości. Niestety jego konsekwencje mogą być nieodwracalne. Trzeba zrozumieć, że dzikie zwierzęta żyją w specyficznym środowisku, do którego człowiek nie ma wstępu.
2. Nigdy tego nie rób
Sarny to dzikie zwierzęta. Częścią naturalnego procesu ich rozwoju jest pozostawianie młodych przez matki na jakiś czas w lesie. Jeśli więc zabierzemy taką sarenkę, to tym samym przerwiemy ten proces i narazimy ją nie tylko na niepotrzebny stres, ale również utratę zdrowia lub nawet życia.
"Młoda sarna zabrana ze środowiska naturalnego na starcie ma dużo mniejsze szanse na przeżycie chociażby z powodu braku możliwości zdobycia jej naturalnego pokarmu (zamiast mleka matki dostaje mleko kozie lub inne, sztucznie wytworzone)" - czytamy w dalszej części komunikatu.
"Pamiętajmy, aby nie dotykać, nie głaskać młodego i jak najszybciej oddalić się. Za kilka dni sarniątko podrośnie na tyle, że będzie zwinnie podążać za matką. Uszanujmy ich prywatność, w końcu to my weszliśmy do ich domu" - alarmują eksperci.
Jeśli zobaczymy sarenkę, która - według nas - wymaga pomocy, skontaktujmy się z najbliższym Ośrodkiem Rehabilitacji Zwierząt.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl