Miała być więziona latami. 8-latka prawie nigdy nie wyszła na dwór
Ośmiolatka przez lata miała być przetrzymywana w domu swoich dziadków. Mieli izolować ją od świata zewnętrznego. Jak podaje portal dziennika "Die Welt", obecnie nie można postawić im zarzutów karnych, ani nałożyć grzywny. Dlaczego?
1. Dziadkowie mieli przetrzymywać małą dziewczynkę
Do tragedii doszło w Attendorn w Nadrenii Północnej-Westfalii w Niemczech.
Jak podaje "Die Welt", dziewczynka nie opuszczała domu swoich dziadków do ukończenia ósmego roku życia, czyli przed ok. sześć i pół roku.
Mama dziecka rozstała się z jego ojcem i wysłała wiadomość, że wyjeżdza z córką do Włoch. Nigdy tam jednak nie dotarły. Tata dziewczynki nie mógł się z nimi skontaktować i zaczął nabierać podejrzeń. Gdy odkrył, że 47-latka nie mieszka we Włoszech, zawiadomił służby.
Dziennik podał, że dziadkowie mieli izolować wnuczkę od świata zewnętrznego. Dziewczynka została uwolniona 11 miesięcy temu. Jednak o sprawie zaczęło być głośno przed dziewięcioma miesiącami.
Z informacji przekazywanych przez śledczych wynika, że ośmiolatce trudności sprawiało np. wchodzenie po schodach. Według ustaleń policji, dziecko prawie nigdy nie wyszło z domu. Większość życia spędziło zamknięte w pokoju. Na szczęście od tamtej pory jej fizyczne upośledzenie zaczęło powoli zanikać.
Jahrelang haben die Mutter und die Großeltern ein Mädchen im sauerländischen Attendorn in ihrem Haus eingesperrt. Seit ihrer Befreiung lebt die Achtjährige bei einer Pflegefamilie – ohne Kontakt zu Angehörigen. https://t.co/t9qPgogfQl
— DER SPIEGEL (@derspiegel) November 8, 2022
2. Nie można postawić im zarzutów
Jednak jak podał właśnie "Die Welt", obecnie dziadkowie i matka dziewczynki pozostają bezkarni. Nie można postawić im zarzutów ani nałożyć grzywny. Powód?
- Nie wolno nam przesłuchiwać dziewczynki, a oskarżeni milczą. To sprawia, że postępowanie to jest trudne - potwierdził rzecznik prasowy prokuratury w Siegen cytowany przez portal dziennika "Die Welt".
Rzecznik wyjaśnił, że dopóki trwa śledztwo przeciwko matce i dziadkom dziecka, nie zostaną nałożone kary za wykroczenia administracyjne, takie jak naruszenie obowiązku szkolnego lub brak badań lekarskich.
- Nie ma tu jednak ryzyka przedawnienia. Dziecko może zadecydować o złożeniu zeznań po osiągnięciu pełnoletności lub wznowić proces, jeśli do tego czasu się nie zakończy - dodał rzecznik.
Jak czytamy na portalu dziennika "Die Welt", śledczym nie tylko nie wolno przesłuchać dziecka, ale także nie wolno im zlecić jego zbadania przez biegłego lekarza. W obu przypadkach brakuje zgody adwokata, którego zadaniem jest ochrona dobra dziecka.
Matce i dziadkom dziewczynki - gdyby można było postawić zarzuty - groziłoby do 10 lat więzienia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl