Dopochwowe głośniki biją rekordy sprzedaży wśród kobiet
Hit wśtód przyszłych mam. Powstał głośnik dla kobiet w ciąży, który pomaga niemowlętom rozwijać się w łonie matki. Genialne urządzenie bije rekordy sprzedaży.
1. Dopochwowy babypod
Babypod to urządzenie dopochwowe, które umożliwia odtwarzanie muzyki lub dźwięków w łonie matki. Twórcy twierdzą, że pomaga stymulować umiejętności komunikacyjne dziecka przed jego narodzinami.
Opis produktu w internecie brzmi: "Babypod to małe dopochwowe urządzenie, które poprzez muzykę stymuluje rozwój nerwowy u nienarodzonych”.
Przed podłączeniem go do smartfona, ciężarna wkłada urządzenie do pochwy z wyciągniętym przewodem. Aby usunąć głośnik, proces jest podobny do używania tamponu, ponieważ polega on na wyciągnięciu sznurka.
Babypod kosztuje ok. 568 złotych i wyposażony jest w słuchawki, futerał, satynową torbę, instrukcję obsługi oraz gwarancję. Urządzenie jest wielkości tamponu.
Posiada dwa porty audio, aby matka mogła posłuchać muzyki razem z dzieckiem. Może być używane od 16 tygodnia ciąży. Na instrukcji napisane jest, żeby korzystać z Bodypod od 10 do 20 minut, dwa razy dziennie.
Badania naukowe pokazują, że urządzenie poprzez dostarczenie muzyki zachęca do komunikacji u dzieci przed narodzinami. Babypod daje im pierwsze muzyczne i edukacyjne doświadczenie. Został przetestowany i zatwierdzony przez InstitutMarquès, międzynarodowe centrum odniesienia w dziedzinie ginekologii, położnictwa i wspomaganego rozrodu.
Natomiast użytkowniczki dopochwowych głośników uważają, że przedstawianie nowych dźwięków na tym etapie rozwoju płodu pozwoli na zwiększoną adaptacje dźwięku i ujawnienie ukrytych talentów poznawczych u dziecka. Zwiększa także interakcję fizyczną pomiędzy rodzicem a płodem.
Internautki zgodnie przyznają, że są zachwycone produktem, ale eksperci studzą zapał.
Ginekolog dr Donnica Moore w rozmowie z Insiderem, przyznała jednak, że istnieje kilka potencjalnych problemów związanych z urządzeniem. Może powodować rozszerzenie infekcji szyjki macicy i pochwy lub dróg moczowych.
"Nie wiemy, czy poziom dźwięku lub decybeli nie jest zbyt wysoki dla płodu” – dodaje ginekolog.