Trwa ładowanie...

Czym jest szkoła demokratyczna? Wywiad z Yaacov Hecht

Avatar placeholder
12.01.2023 17:41
Yaacov Hecht założył szkołę demokratyczną
Yaacov Hecht założył szkołę demokratyczną (Wp.pl)

W Polsce za szkołę alternatywną trzeba zapłacić krocie, choć według Europejskiej Deklaracji Praw Człowieka powinniśmy mieć wybór modelu nauczania. Czy jest szansa, że innowacyjna edukacja stanie się u nas bezpłatna? O tym w rozmowie z Yaacov Hecht, założycielem pierwszej na świecie Szkoły Dmokratycznej, który za swoją główną misję uważa ponowne opracowanie systemów edukacyjnych w kierunku szybkich zmian XXI wieku.

1. Szkoła demokratyczna - idea

Ewelina Kowalska: W Polsce przechodzimy przez dużą zmianę społeczną. Ukraińskie dzieci zostały przyjęte do publicznego systemu nauczania. Po kilku miesiącach widzimy, że szkoła nie do końca ma pomysł na wielokulturowość. Co można zaczerpnąć z edukacji alternatywnej do publicznej by dostrzec zalety z wielokulturowości?

Yaacov Hetch: Są różne rodzaje edukacji. Tradycyjna edukacja w zakłada, że jest jeden sposób nauczania. Pasujący do wszystkich. Zanim zaczniemy mówić o imigrantach, którzy opuszczają swoją własną edukację. Czy jest to możliwe aby w tradycyjnym modelu czerpać z zalet różnorodności uczniów? To skomplikowane. Tradycyjna klasa jest jak piramida. Kto jest na jej szczycie? Najlepsi. W takiej klasie nie ma współpracy, jest rywalizacja. Z takim rodzajem klasy i postrzegania edukacji czas najwyższy się pożegnać.

Edukacja alternatywna opiera się na różnorodności i współdziałaniu. Są różne modele takich szkół np. Montesorii, waldorfskie, demokratyczne, daltońskie itd.

Jak wygląda edukacja oparta na współdziałaniu?

Dziś mówimy już o nowym rodzaju klasy. Nowa klasa to współpraca. Każdy z nas ma w sobie coś magicznego. Coś, co Robinson nazywa żywiołem. Coś, co jest najlepszą drogą do wzniesienia się. Kiedy nasze zdolności łączą się motywacją - dostajemy “kopa do działania”. I wtedy współdziałamy, odkrywamy zalety z różnorodności. Dzięki temu, możemy być jednocześnie - nauczycielem i uczniem. Każdy może pomóc każdemu.

A jak ze sobą współdziałać kiedy nie znamy języka?

W Izraelu mamy ludzi, którzy pochodzą z Afryki, Europy czy Wschodu. Oni wszyscy uczą się być razem. Na początku dbamy o to, żeby ludzie mieli przestrzeń do spotkania się i poznania się. Dzięki temu widzą, że różnorodność jest piękna. A nie niebezpieczna. W tych wspólnotach gramy w piłkę, tańczymy razem, robimy wiele rzeczy, które nie łączą się ze znajomością języka.

Załóżmy, że lekcje są prowadzone w modelu opartym na współdziałaniu i docenianiu różnorodności. Jak według Ciebie powinna zostać zorganizowana przestrzeń w takiej klasie?

Klasa przyszłości to klasa otwarta. Bez ścian i bez drzwi. W Izraelu, kiedy budujemy nową szkołę, nie znajdziesz w niej starej tradycyjnej klasy. Szkoła wygląda jak nowoczesna firma start-upowa. Gdy myślę o przyszłości to za 10 lat większość szkół będzie wyglądać w ten sposób! To się dzieje teraz na całym świecie. Takie szkoły są też w Polsce. Edukatorzy, którzy to robią są pionierami… być może nie jest o tych szkołach jeszcze głośno.

Czy tworzenie takiej przestrzeni wpływa u dzieci na rozwój jakiś konkretnych kompetencji?

Tak. Przede wszystkim kreatywność! Nowa gospodarka jest kreatywna! Aby rozumieć innych ludzi i z nimi współdziałać podstawą jest rozmowa. Izrael jest dziś krajem startupów. Kiedy projektujesz nową firmę, przede wszystkim chcesz łączyć ludzi by wymieniali się pomysłami. I czuli, że mają wpływa na to co robią w pracy. Dzięki temu tworzy się przestrzeń do współdziałania i wymieniania się kompetencjami.

Szkoły publiczne uczą nas robienia rzeczy mechanicznie, szybko, zadaniowo. Jesteśmy jak Charlie Chaplin w czasach współczesnych. Tradycyjna szkoła przygotowuje nas do bycia robotem. Teraz mamy roboty. Nie potrzebujemy ludzi jako robotów. Potrzebujemy kreatywności! To jest przyszłość! I szkoła musi być częścią tej przyszłości.

Chciałabym porozmawiać o inteligentnych miastach (ang. smart cities wykorzystują kluczowe usługi i infrastrukturę np. administrację, edukację, transport by stać się bardziej wydajnymi i odpornymi na kryzysy społeczne, gospodarcze itd.). Czy edukacja alternatywna wpływa na rozwój inteligentnych miast?

Tak. Dzisiaj widać to już coraz bardziej. Szkoły zaczynają korzystać z miasta - i miasto staje się powoli jedną wielką szkołą. To ruch społeczny, który jest na całym świecie.

Z drugiej strony - szkoła ma dużo miejsca. Może zaprosić miasto do siebie. Jest idealną przestrzeń na zakładanie startupów. Dzięki temu dzieci uczą się przedsiębiorczości razem z właścicielami. Dowiadują się praktycznych rzeczy i kształtują kompetencje przyszłości. Jest to idea tego, co nazywamy learning city czy education city.

Możesz wpuścić miasto do szkoły. Albo wyjść ze szkoły i uczyć się w mieście. To dwa sposoby, które wzajemnie się przenikają. Dzięki temu system edukacji ubogaca się i jednocześnie tanieje. Gdy cała klasa jest oparta na nauczycielu - generuje duże koszty. Jak możesz do edukacji wykorzystać miasto, studenta, przedsiębiorców czy rodziców, wtedy szkoła potrzebuje o zdecydowanie mniej pieniędzy. Jest oparta na współpracy i kooperacji. Kiedy dołożymy do tego wymianę różnych perspektywach z innych kultur - to światopogląd dzieci i młodzieży robi się szerszy. Widzą świat głębiej. Jest to coś bardzo ważnego dla mnie.

Co to jest to "coś ważnego"?

Na nasze uczenie się składają się trzy obszary: doświadczenia, narodowości i wielokulturowości. Pierwszy to moje własne życiowe doświadczenie. Drugi to świadomość swojej narodowości i poznanie swoich korzeni. Trzeci obszar to ten międzynarodowy. Pozwala zobaczyć, że nie jesteśmy tacy sami i nie da się nas porównać. Ta różnica jest piękna. Pracujemy na tych trzech obszarach bardzo mocno w Szkołach Demokratycznych na całym świecie.

Co trzeba zrobić abyśmy w Polsce mieli bezpłatny dostęp do różnorodnych systemów edukacji? Czy jest szansa, że to się kiedyś wydarzy?

Jestem przekonany, że to się wydarzy! Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ma artykuł, gdzie jest napisane, to o czym mówisz! W rozdziale 16. Po pierwsze edukacja musi być bezpłatna, otwarta dla wszystkich. A po drugie za wybór i sposób edukacji są odpowiedzialni rodzice. Jest to bardzo interesujące. Kiedy mówimy o prawach człowieka - to prawo do edukacji jest po stronie rodziców, a nie po stronie państwa! Państwo musi dać rodzicom różne opcje. To rodzice wybierają w jaki sposób chcą edukować swoje dzieci.

(*przypis.autorki W Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej w Artykule 70. Prawo do nauki - jest również zapis o finansowaniu szkół. Ustawowo można ustalić finansowanie szkół niepublicznych na poziomie finansowania szkół publicznych. Wynika z niego jasno, że jest to kwestia tylko i wyłącznie dobrej woli ustawodawcy.)

W moim odczuciu dostęp do bezpłatnej alternatywnej edukacji - wydarzy się w ciągu najbliższych 30 lat. Dla nowego pokolenia jest to oczywiste, że decyduje o miejscu zamieszkania, o domu, o tym gdzie chce pracować. To jest bardziej niż jasne, że wydarzy się to samo z edukacją. Że będziemy decydować w jaki sposób nasze dzieci będą kształcone. Im więcej osób będzie miało świadomość i będzie się domagać zmian, tym szybciej one nastąpią.

Mieszkam w Izraelu w mieście zwanym Hadera. Ja już mam duże dzieci. Jednak rodziny, które mieszkają obok nas z małymi dziećmi mogą posłać je do szkoły demokratycznej czy Montessori. Jest też szkoła oparta na edukacji za pomocą gier komputerowych - jeśli rodzice wierzą, że gry są piękną rzeczą w dzieciństwie, mogą tam wysyłać swoje dzieci. Mamy też szkołę integracyjną, szkołę regularną otwartą na przestrzeń, bez zamkniętych klas. Jak myślę o przyszłości, to mam wrażenie że ja w Haderze żyje w sąsiedztwie przyszłości.

Te wszystkie szkoły są publiczne?

Wszystkie są publiczne i bezpłatne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze