7 z 8Burgery, pizza, smażony kurczak
Agnieszka, mama Patrycji i Olka:
"Zamawiamy jedzenie, gdy dzieci śpią. Staramy się zmęczyć córki w ciągu dnia, żeby o 20:30 leżały w łóżku i smacznie chrapały. To pierwsze przykazanie rodziców – spraw, by dzieci twoje szybko usnęły.
I jak już śpią… to zamawiamy jedzenie. Teraz jesteśmy sprytni, początki były trudne.
Zaczynamy od wyboru dania, później wpisujemy adres i w polu uwagi wpisujemy kod do domofonu i błagalną prośbę o to, żeby dostawca wysłał smsa, że przeczytał tę wiadomość. Jeśli nie ma sms’a, oznacza to, że będzie dzwonił domofonem, a to sprawi, że cały misterny plan skończy się niepowodzeniem.
Zdarza się, że czekamy na tego sms’a jak na zbawienie… Jeśli go nie ma, mamy dyżury przy domofonie. Poważnie! Albo wychodzimy na balkon i czekamy na dostawcę jak stalkerzy.
Kilka razy mąż po cichu nawoływał z balkonu: "Panie dostawco, panie dostawco! Niech pan nie dzwoni, ja już schodzę". Niby śmieszne, ale jakby dziewczynki się obudziły, to już widzę ich miny".
A co wy podjadacie?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl