2 z 6Spektakularny powrót
Przyczyn zwiększenia zachorowalności na krztusiec jest przynajmniej kilka. Największym problemem jest odmowa zaszczepienia dziecka, co w ostatnim czasie zdarza się, niestety, coraz częściej. Dziecko niezwykle podatne na rozprzestrzeniające się w błyskawicznym tempie mikroby, z łatwością roznosi chorobę w żłobku, przedszkolu czy szkole. Zwłaszcza, że wczesne rozpoznanie choroby jest bardzo trudne, w konsekwencji czego wielu rodziców po prostu nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich pociecha cierpi właśnie na koklusz.
Równie szkodliwe jak rezygnacja ze szczepionki jest przyjęcie niekompletnych dawek. Jedynie cała seria leku może uodpornić organizm na infekcję. Pierwszą dawkę dziecko powinno przyjąć w drugim miesiącu życia, drugą między trzecim a czwartym, trzecią między piątym a szóstym, natomiast czwartą między szesnastym a osiemnastym. Cykl kończy szczepienie uzupełniające, na które należy zgłosić się z sześciolatkiem.
Podejrzewa się także, że skuteczność szczepionki stopniowo zaczyna wygasać. Szacuje się, że po upływie 12 lat od podania ostatniej dawki dochodzi do całkowitej utraty ochronnych przeciwciał. Nie powinno to jednak tłumaczyć odmowy szczepienia. Najmłodsi pacjenci przechodzą bowiem chorobę o wiele gorzej niż młodzież i dorośli.
Zobacz także: Fotografuje dzieci chore na rzadkie choroby