Trwa ładowanie...

Konduktor wyprosił 12-latka z pociągu. Chłopiec wracał pieszo 5 km do domu, mimo że miał ważny bilet

Avatar placeholder
30.11.2018 18:03
Chłopiec wyproszony z pociągu
Chłopiec wyproszony z pociągu (TVN24)

12 - letni Kacper wracał pociągiem ze szkoły w Wągrowcu, do której ma około 20 km. Posiadał bilet miesięczny, ale nie miał pieczątki na legitymacji, dlatego nosił zaświadczenie o byciu uczniem. Jednakże, konduktorowi to nie wystarczyło i wyprosił go z pociągu. Resztę trasy - 5 km - chłopiec musiał przejść pieszo. Przewoźnik przeprasza za zaistniałą sytuację i zapewnia, że takie zdarzenie to jednorazowa sprawa.

1. Kto jest winny?

Wszystkiemu winne są szkoły, które nie posiadają pieczątek do uczniowskich legitymacji. Po reformie edukacji gimnazja w całej Polsce zmieniły swoje nazwy, jednakże obowiązują one dopiero od września.

Zalew zamówień przekroczył możliwości Mennicy Państwowej, która zajmuje się ich produkcją. Szkoły w zamian oferowały specjalne zaświadczenia, które miały uprawniać do korzystania ze zniżek komunikacyjnych. Ministerstwo Infrastruktury wysłało już informację przewoźnikom, by akceptowali zaświadczenia wydane przez dyrekcje szkół. Z prośbą do przewoźników o tymczasowe uznawanie zaświadczeń wystawianych przez szkoły na równi z legitymacjami szkolnymi zwrócił się też Prezes Urzędu Transportu Kolejowego.

Chłopiec został wyrzucony z pociągu przez konduktora. Musiał iść pieszo 5 km do domu, mimo że miał ważny bilet
Chłopiec został wyrzucony z pociągu przez konduktora. Musiał iść pieszo 5 km do domu, mimo że miał ważny bilet (TVN24)

2. To nie powinno mieć miejsca!

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Przewoźnik przeprasza i zapowiada, że wyciągnie konsekwencje wobec osoby odpowiedzialnej za zaistniałą sytuację. Sprawa trafiła do kierownictwa Kolei Wielkopolskich, gdzie rozegrała się scena. Zapewnia, że wszystkie zaświadczenia będą uwzględniane. Konduktor ma prawo wyrzucić jedynie osoby, które stwarzają zagrożenie dla niego lub innych pasażerów, a prawdopodobnie to nie dotyczyło 12-latka. Jak zapowiedziała Julita Kraniecka z Kolei Wielkopolskich w TVN24 "- Jeżeli ustalimy, który to z naszych pracowników, na pewno wyciągniemy wobec niego konsekwencje służbowe".

3. Zamieszanie odbija się na dzieciach

Takie sytuacje miały miejsce w całej Polsce. Jak ustaliło TVN24, problem związany z brakiem podbitej legitymacji miała również licealistka z Trójmiasta. W Szybkiej Kolei Miejskiej oświadczono, że nikt nie będzie takiego zaświadczenia respektował, bo nikt nie wydał takiego zalecenia.

Jak powiedziała dla TVN24 Joanna Schiller-Rydzewska, mama uczennicy z Gdańska: "- W przypadku mojej córki na szczęście nie doszło do takiej sytuacji, jak w Wągrowcu. Ale byłam zmuszona kupić jej bilet miesięczny bez zniżki. Co oznacza, że zapłaciłam za niego dwa razy więcej niż zwykle".

Rzecznik SKM tłumaczył, że dopiero 4 października otrzymała informację w tej sprawie z Ministerstwa Infrastruktury i zapowiada, że każdy uczeń, który dostał w tym czasie mandat, może go anulować i złożyć reklamację.

4. Aktualizacja: 12.10.2017

Mamy oświadczenie Kolei Wielkopolskich, które pokazuje sytuację z punktu widzenia konduktora. O tym, co naprawdę wydarzyło się w tym pociągu, pewnie już nigdy się nie dowiemy.

Oświadczenie przedstawia sytuację z puntu widzenia konduktora
Oświadczenie przedstawia sytuację z puntu widzenia konduktora (Koleje Wielkopolskie)
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze