Chciała wejść z dzieckiem do WC. "Pani sprzątająca zareagowała"
Płatne toalety w miejscach publicznych nikogo nie dziwią. Co jednak w sytuacji, gdy z przybytku chce skorzystać dziecko potrzebujące wsparcia rodziców? Może się zdarzyć, że opiekun będzie musiał zapłacić podwójnie.
1. Odpłatna toaleta
Kobieta chciała zaprowadzić swojego siedmioletniego syna do toalety. Chłopiec nie miał ochoty wejść do publicznej kabiny na Dworcu Zachodnim w Poznaniu sam, więc poprosił, by mama towarzyszyła mu podczas korzystania.
Już w wejściu kobieta dowiedziała się, że musi zapłacić. Nie była tym zaskoczona, jednak szybko się okazało, że konieczne jest kupienie "wejściówki" nie tylko dla dziecka, ale także dla niej, choć z toalety nie miała zamiaru korzystać.
- Chciałam go wziąć na ręce, zapłacić i być przy nim podczas korzystania. Pani sprzątająca zareagowała i nie pozwoliła mi wejść z dzieckiem. Stwierdziła, że jak chcę wejść, mam zapłacić 10 zł albo dziecko wchodzi samo - powiedziała mama w rozmowie z portalem epoznan.pl.
Kobieta musiała zapłacić podwójnie, by towarzyszyć synowi podczas wizyty w toalecie. Jest zaskoczona, że została potraktowana w ten sposób, szczególnie że dworzec PKP to miejsce, gdzie kręci się sporo osób.
2. Podwójna płatność
Jedne dzieci są bardziej samodzielne od innych, a w pewnym wieku nadal potrzebują wsparcia rodziców w wielu sprawach. Czasami dzięki temu czują się bezpieczniej w krępujących sytuacjach.
Publiczna toaleta na dworcu to miejsce, gdzie wokół jest dużo obcych osób. Dzieci często się ich wstydzą lub boją, a nigdy też nie wiadomo, kto je zaczepi. Towarzystwo mamy jest więc także kwestią bezpieczeństwa.
Kobieta jednak nie przypuszczała, że troska o syna sprawi, że będzie musiała zapłacić za to podwójnie. Sprawa tak zadziwiła opinię publiczną, że dziennikarze "Głosu Wielkopolskiego" postanowili zwrócić się do zarządzającej toaletami firmy.
3. Toaletowa biurokracja
Okazało się, że pomieszczenia, w którym znajdują się toalety na Dworcu Zachodnim w Poznaniu, są wynajmowane prywatnej firmie Anpol. Spółka odpowiada za zarządzanie tym miejscem.
Dyrektor wyjaśnił, że opłata jest pobierana, by utrzymać porządek w toaletach, zakupić środki czystości oraz opłacić personel, czynsz i media. Podkreślił, że mama siedmiolatka nie zgłosiła potrzeby syna w odpowiednim miejscu.
- Nieodpłatnie zostanie udostępniona toaleta dla osób niepełnosprawnych, gdzie rodzic może wejść razem z dzieckiem (...) Każdorazowy fakt skorzystania z toalety rodzica z małym dzieckiem trzeba zgłosić do obsługi, która bez najmniejszych problemów udostępni pomieszczenie. Natomiast często zdarza się tak, że rodzice z dzieckiem nie zgłaszają takich potrzeb - wyjaśnia dyrektor zarządzający firmą.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl