Chcesz rodzić, to cierp. Fatalne dane NFZ z porodówek
Ponad połowa porodówek w Polsce w ogóle nie podawała rodzącym kobietom znieczulenia - wynika z oficjalnych danych NFZ za 2022 r. - W XXI wieku to jest wstyd dla systemu i dla lekarzy, dla szpitali, że kobiety rodzą w bólach - mówi dla "Faktów TVN" Zbigniew Swoboda, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie.
1. Fatalne dane z NFZ
Według najnowszych danych Narodowego Funduszu Zdrowia na blisko 348 porodówek w całym kraju 195 nie wykonało w 2022 roku ani jednego znieczulenia zewnątrzoponowego. Natomiast 50 ze 153 placówek podających znieczulenie pacjentkom wykonało tę procedurę dla mniej niż 10 kobiet w skali roku.
- Kobiety powinny takie szpitale po prostu omijać. W XXI wieku to jest wstyd dla systemu i dla lekarzy, dla szpitali, że kobiety rodzą w bólach - mówił dla "Faktów TVN" Zbigniew Swoboda, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii w Zespole Szpitali Miejskich w Chorzowie.
Lekarze wskazują, że nie każda kobieta będzie chciała, by podać jej znieczulenie. Ponadto niektóre ciężarne będą miały do niego przeciwwskazania. Jednak - zdaniem ekspertów - każda kobieta powinna mieć do niego dostęp.
Skąd zatem takie dramatyczne statystyki?
- Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje taką procedurę - zapewnia Marta Żbikowska-Cieśla z wielkopolskiego oddziału wojewódzkiego NFZ cytowana przez fakty.tvn24.pl.
Jednak jak przekonuje Monika Piekarek z Fundacji "Rodzić po Ludzku": - W prawie mamy dostęp, natomiast w realizacji zero.
Według najnowszych danych Narodowego Funduszu Zdrowia w skali kraju ubiegłoroczny odsetek porodów, podczas których kobiety otrzymały znieczulenie, wynosi zaledwie 14 proc.
2. Znieczulenie to już luksus?
Najgorzej sytuacja wygląda w Wielkopolsce, gdzie w 2022 roku na 16 823 porody naturalne zaledwie 39 przebiegło z wykorzystaniem znieczulenia zewnątrzoponowego. To około 0,2 proc.
Najlepszym wynikiem może pochwalić się krakowski Szpital Ginekologiczno-Położniczy im. Rafała Czerwiakowskiego, gdzie w 2022 znieczulenie do porodu otrzymało aż 83 proc. kobiet.
Z czego wynika ten problem?
Lekarze twierdzą, że jest on zauważalny nie tylko w szpitalach w niewielkich miejscowościach, ale także w placówkach wojewódzkich. Mimo że NFZ finansuje taką procedurę, w praktyce najczęściej nie dochodzi do jej realizacji. Większość lekarzy tłumaczy brak znieczulenia problemami z dostępnością anestezjologów.
- Niestety w całej Polsce jest ten problem z dostępnością anestezjologów. W związku z tym znieczulenie to możemy zaoferować wtedy, kiedy anestezjolog jest dostępny - mówi dla "Faktów TVN" prof. Małgorzata Świątkowska-Freund z Kliniki Położnictwa, Chorób Kobiecych i Ginekologii Onkologicznej Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Rydygiera w Toruniu.
Kolejnym problemem jest niedostatecznie przeszkolony personel, a nawet nieprzekonani do znieczuleń lekarze czy dyrekcja placówki. Eksperci wskazują, że część szpitali nie radzi sobie finansowo, a ich władze nie są w stanie znaleźć sposobu na zbyt niską wycenę NFZ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl