Bliźniaczki urodziły tego samego dnia. Niesamowite, co powiedział im lekarz
Bliźniaczki jednojajowe, Jill Justiniani i Erin Cheplak, urodziły swoje dzieci tego samego dnia i niemalże o tej samej godzinie. Jak zapewniają kobiety - wszystko jest dziełem przypadku. Swoją historią podzieliły się w mediach społecznościowych. To gotowy scenariusz na film!
1. Bliźniaczki wspólnie zaplanowały ciążę
Więź między bliźniętami określana jest często jako magiczna. Takie dzieci niezaprzeczalnie łączy wyjątkowa i silna relacja. Znane są przypadki bliźniąt, które rozumieją się bez słów. Trwają badania, mające wyjaśnić ten fenomen. Zauważono, że często życie jednego z bliźniaków jest niezwykle podobne do losów drugiego. Dotyczy to nawet sytuacji, gdy dzieci wychowywane są osobno. Nauka nie potrafi tego paradoksu logicznie tłumaczyć.
Jill i Erin to bliźniaczki z Kalifornii. Mimo że są już dorosłe, nadal są nierozłączne. Siostry w podobnym czasie zaplanowały zajście w ciążę, bo chciały, aby ich dzieci wychowywały się wspólnie. Jednak nie spodziewały się, że będą rodziły tego samego dnia.
Jill znała datę swojego porodu, gdyż na 5 maja lekarze zaplanowali wykonanie cesarskiego cięcia. Musieli podjąć decyzję o operacji, gdyż synek kobiety ułożył się w pozycji pośladkowej.
Położenie podłużne miednicowe, potocznie nazywane pośladkowym, to przeciwieństwo położenia główkowego. Dziecko ma głowę skierowaną ku górze, a bliżej kanału rodnego znajdują się jego pośladki.
Położenie miednicowe ma kilka wariantów:
miednicowe zupełne: nogi dziecka zgięte we wszystkich stawach, częścią przodującą są pośladki i stópki; dziecko wygląda wtedy tak, jakby siedziało po turecku, tylko mocno ścieśnione, z wysoko uniesionymi kolanami,
miednicowe niezupełne pośladkowe: nóżki są wyprostowane w kolanach i skierowane ku górze (stópki znajdują się obok twarzy), dziecko jest zgięte wpół niczym scyzoryk, a częścią przodującą są pośladki,
stópkowe zupełne: obie nóżki malucha znajdują się nad szyjką macicy - przodują zatem dwie stópki,
stópkowe niezupełne: jedna nóżka dziecka jest zgięta w kolanie, druga natomiast wchodzi do kanału rodnego - przoduje jedna stópka.
Położenie miednicowe znacznie utrudnia poród drogami natury i choć nie jest niemożliwy, kosztuje matkę wiele wysiłku. Niesie ze sobą duże ryzyko powikłań, dlatego lekarze zalecają w takich przypadkach cesarskie cięcie.
2. Siostry urodziły tego samego dnia
5 maja, gdy Jill przygotowywała się do zabiegu, nawet nie pomyślała, że na oddziale spotka swoją siostrę.
Erin od samego rana czuła się źle. Nagle zauważyła, że odeszły jej wody płodowe. Natychmiast zadzwoniła do swojego męża Zacha, aby przyjechał do domu z pracy i zabrał ją do szpitala. W drodze do placówki zadzwoniła do siostry.
- Powiedziałam, że spotkamy się na oddziale - wspomina.
Cesarskie cięcie Jill było opóźnione o kilka godzin. Mąż kobiety, Ian dołączył wkrótce do niej, jej siostry i Zacha.
- Byliśmy tam we czwórkę i wszyscy się wspieraliśmy. Miałam bardzo silne skurcze i przeżyłam to tylko dzięki nim - opowiada Erin.
Jill urodziła jako pierwsza. Jej syn Oliver przyszedł na świat o 18:39. Natomiast Erin została mamą ślicznego synka, o imieniu Silas, o 23:31.
Jednak to nie koniec zaskoczeń. Lekarz prowadzący poinformował młode mamy, że zarówno waga, jak i wzrost noworodków były identyczne. Oliver i Silas ważyli nieco ponad 3 kg (7 funtów i 30 uncji).
- To trochę zaskakujące, bo jakie jest racjonalne prawdopodobieństwo, że tak się wydarzy? Ale najwidoczniej tak miało być i przytrafiło się to właśnie nam - mówi Jill.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl