3 z 7Anna Lewandowska wspomina odejście taty
- Rozsypał się mój świat – mówi Anna Lewandowska, wracając do momentu, gdy od jej rodziny odszedł tata. – Na szczęście w domu nigdy nie mówiło się źle o tacie. Zostały mi wspomnienia – podsumowuje i zdradza, że spotkała się z tatą po latach, gdy na świat przyszła ich córeczka Klara.
- Chciałam, by poznała dziadka – mówi Anna Lewandowska i tłumaczy:
- Gdy ma się doświadczenie niepełnej rodziny, to potem ta twoja staje się największą wartością. Dlatego ja dla męża mogę zrobić dużo. Gdyby mi dzisiaj powiedział, żebym zrezygnowała z kariery, zrobiłabym to… - podsumowuje.
Zobacz też: Jessica Alba w pięknej białej sukience - tak ubierają się stylowe mamy!
W wywiadzie dla "Twojego Stylu" celebrytka wspomina także pierwsze mieszkanie przyszłych państwa Lewandowskich. Totalnie odbiegało od tego, w którym żyją dzisiaj: - Na początku mieszkaliśmy z Robertem na Wrzecionie, w małym mieszkanku – opowiada. – Miałam 800 złotych stypendium sportowego, a on trochę więcej. Składaliśmy się na jedzenie, bo inaczej nie starczyłoby na życie. Uwielbialiśmy serki homogenizowane. Pamiętam, kiedyś Robert uszkodził miskę olejową w swoim fiacie i rozpaczał, że musi na naprawę wydać tysiąc złotych. A gdy dostał premię w klubie Znicz Pruszków, przyszedł dumny i powiedział, że polecimy do Egiptu. Ja na to, że nie polecę, bo mnie nie stać, a dołożyć sobie do wakacji nie pozwolę – mówi, wspominając trudne początki.