"Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki" . Alkoholizm, zabijanie ludzi i zwierząt. Kontrowersyjne treści w książce dla małych dzieci
Książka "Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki" wydawnictwa Zysk i s-ka została wydana w 2015 roku. Do tej pory nie znalazła się w centrum uwagi szerszej publiczności. Teraz może się to zmienić ze względu na kontrowersyjne treści zawarte w publikacji, które przez przypadek odkryła Paulina Górska.
1. Książka dla dzieci?
Publikacja "Wiejskie gryzmołki Pana Pierdziołki" nawet na stronie internetowej wydawnictwa znajduje się w zakładce "dla dzieci i młodzieży". Niektóre strony internetowe sugerują nawet, że publikacja skierowana jest dla dzieci do trzech lat. Pytanie tylko, jaki rodzic chciałby przeczytać dziecku wierszyk, w którym "baba nie piła, więc trzeźwa była, wstrętnego dziada ukatrupiła". A to tylko jedna z propozycji wierszy dla dzieci.
Problem zauważyła Paulina Górska, która prowadzi konto poświęcone edukacji i ekologii. W poście umieszczonym na profilu pyta wydawnictwo, jaki jest cel wydawania takich książek? Niestety wydawnictwo nadal nie odpowiedziało na to pytanie.
2. Makabryczne wierszyki
Postanowiliśmy zapytać Paulinę Górską o to, jak trafiła na tę publikację. W rozmowie z WP parenting mówi, że stało się to przez przypadek, w trakcie zakupów internetowych.
- Robiłam zakupy w sklepie internetowym i zobaczyłam kilka ciekawych książek dla dzieci. Postanowiłam, że kilka z nich wezmę, szczególnie, że lubię czytać z dziećmi śmieszne książki. W opisie książki nie znalazłam żadnej informacji, która mogłaby mnie zaniepokoić. Wydawca zapewniał jedynie, że są to przygody jakiegoś pana, który wyjeżdża na wieś – mówi Paulina Górska.
- Kiedy zabrałyśmy się za czytanie, okazało się, że początek był na prawdę interesujący i ciekawy. W pewnym momencie zaczęły pojawiać się na prawdę niepokojące wierszyki. Zanim na głos, zaczęłam się zastanawiać – o co chodzi? Niektóre były dla mnie nie do przyjęcia. To chyba zaczęło się od wierszyka o zabijaniu byka, "z którego krew sika" – dodaje.
Pani Paulina przyznaje, że przeżyła niemały szok, gdy zaczęła wczytywać się w dziecięce wierszyki. Kolejne z nich były tylko bardziej kontrowersyjne.
3. "Jak mam dyskutować z kilkuletnim dzieckiem o sytuacji, gdzie kobieta zabija mężczyznę?"
Edukatorka apeluje o większą wrażliwość przy wyborze tekstów stricte dla dzieci. Czasy się zmieniają i dziś inaczej wychowujemy dziecko, niż było to np. 30 lat temu.
- To są takie wiersze opowiadane przez dziadka, babcię. Nawet osoby, które komentowały mój post na Facebooku, pisały, że słyszały już niektóre wierszyki od dziadka lub babci. Ale chyba nie wszystko, co było kiedyś, jest okej? Ja też nie chcę krytykować całej książki, ale osoba, która dobierała treści, po prostu źle to zrobiła. Jak mam dyskutować z kilkuletnim dzieckiem o sytuacji, gdzie kobieta zabija mężczyznę? - pyta retorycznie Paulina Górska.
Skontaktowaliśmy się z Wydawnictwem w tej sprawie, jednak cały czas czekamy na odpowiedź.