Afera wokół rysunku. Rodzice zostali wezwani do szkoły
Nieporozumienia w szkole mogą doprowadzić do absurdalnych sytuacji. Przykładem tego jest rysunek, który na Facebooku umieścił rozbawiony rodzic. Do śmiechu nie było mu jednak, gdy został wezwany z jego powodu do szkoły. Wszystko przez to, że nauczyciel błędnie zinterpretował pracę dziecka.
1. Emocje przelane na papier
Dzieci kochają rysować, a malowanie rozwija ich zdolności manualne, wyzwala kreatywność, ćwiczy cierpliwość i działa w sposób korzystny na motorykę małą. Angażowanie różnych zmysłów podczas wykonywania tej czynności wspomaga integrację sensoryczną oraz przygotowuje dziecko do nauki pisania.
Malowanie i rysowanie to świetny sposób na wyrażanie emocji. Kształty, kolory czy linie mogą być formą komunikacji, zwłaszcza w sytuacjach, gdy dziecko nie potrafi jeszcze wyrazić swych uczuć przy pomocy słów. Nic więc dziwnego, że ta metoda jest często wykorzystywana w gabinetach pedagogów i psychologów.
2. Dziecko narysowało rodzinę
Czasem jednak zdarza się, że rysunek dziecka może zostać błędnie zinterpretowany przez osobę dorosłą. Tak było w przypadku sześcioletniego dziecka, które miało wykonać rysunek przedstawiający rodzinę.
Dziecko bez namysłu narysowało poszczególnych członków, ale nauczycielka z przerażeniem spojrzała na to dzieło. Jej zdaniem miało ono niepokojący wydźwięk. Natychmiast napisała więc notatkę do rodziców, by pilnie stawili się w placówce.
Kiedy mama i tata sześciolatka zapytali dziecko o powód, usłyszeli następujące słowa: "Nie podobał jej się mój rysunek”. Następnego dnia przybyli do szkoły. Nauczycielka pokazała im ten rysunek i poprosiła o wyjaśnienie. Rodzice wybuchnęli śmiechem, ponieważ doskonale wiedzieli, co przedstawia rysunek dziecka.
- Rodzinne wakacje. Nurkowanie na Bahamach - odpowiedziała mama.
Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Oto niektóre z nich:
"Większość nauczycieli prosiłaby dziecko, aby opowiedziało o swoim rysunku",
"Wszystko zależy od perspektywy. Najpierw trzeba zapytać dziecka",
"Nauczyciel podjął odpowiednie środki ostrożności. Nie można po prostu ignorować lub naiwnie zakładać. Jestem nauczycielem i zaufajcie mi. Ponosimy odpowiedzialność za wszystko, co dotyczy naszych uczniów",
"Nie mogła po prostu zapytać dziecka?",
"Widać, że nauczyciel nie ma wyobraźni" - piszą internauci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl