9-latka zbulwersowana cenami w sklepie z pamiątkami. Podszyła się pod mamę, by wystawić negatywną opinię w internecie
Dziewięcioletnia Nola Hickman udała się z klasą na wycieczkę do oceanarium. Dziewczynka chciała zapamiętać tę wyprawę, dlatego wstąpiła do sklepu z pamiątkami. Ceny dostępnych tam drobiazgów ją zbulwersowały. Postanowiła, że nie zostawi tak tej sprawy.
1. Dziewięciolatka zbulwersowana cenami w sklepie
Nola, której kieszonkowe wystarczyły jedynie na zakup ołówka i gumki, zdecydowała, że ostrzeże potencjalnych klientów sklepu, znajdującego się w oceanarium, przed zawyżonymi, zdaniem dziewczynki, cenami.
Plan dziewięciolatki zakładał "pożyczenie" telefonu od mamy i napisanie recenzji na stronie sklepu.
I taka negatywna opinia się pojawiła. Wprawdzie okraszona błędami ortograficznymi i interpunkcyjnymi, ale chociaż szczera.
"Ceny w sklepie są zawyżone. Mały zeszyt kosztuje 2,50 £ (około 14 zł), średni pluszak 20 £ (około 110 zł) lub 25 £ (około 140 zł). Ołówek i temperówka kosztują razem 2 £ (około 11 zł). To za dużo pieniędzy" - czytamy.
2. Mama odkryła, że to jej córka napisała negatywną opinię
39-letnia Sam Brown była zszokowana, gdy dowiedziała się, co zrobiła jej córka. Dopiero po tygodniu zauważyła, że z jej konta opublikowano negatywną opinię.
- Moja córka zawsze głośno i odważnie wyrażała swoje zdanie. Pamiętam, jak zobaczyła w sklepie pluszowego misia. Kosztował 20 £ (około 110 zł). Bezpardonowo zapytała sprzedawcę skąd tak wysoka cena zabawki - wspomina mama dziewczynki.
- Nie usunęłam tej recenzji. Dodałam tylko adnotację: "napisane przez Nolę, lat dziewięć", ponieważ nie chciałam, aby ludzie myśleli, że to moje dzieło - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl