9-latek został oskarżony o kradzież w sklepie. Był niewinny
Kasia podróżowała ze swoim 9-letnim synem Leonem z Łowicza do Krakowa. Po drodze odwiedziła sklep w Warszawie. To, co się tam wydarzyło, na zawsze zostanie w jej pamięci.
1. 9-latek oskarżony o kradzież
- Przesiadka w Warszawie trwała godzinę. Postanowiliśmy wejść do sklepu na terenie domu handlowego po zapas wody na podróż – mówi Katarzyna.
Podczas zakupów Leon wziął z półki żelki, brelok z syrenką i słodkie pianki.
- Nie zgodziłam się na zakup słodyczy, zamiast tego zaproponowałam, że kupię synowi gazetę z plakatem jego ulubionej drużyny. Leon pobiegł odłożyć słodycze. Udaliśmy się do kasy z resztą zakupów.
Po zapłaceniu rachunku na matkę z dzieckiem czekał ochroniarz, który poprosił, aby udali się z nim na zaplecze sklepu. Tłumaczył, że chce pokazać im nagranie, z którego wynika, że nie zapłacili za słodycze.
- Mieliśmy jeszcze 40 minut. Na początku zaprotestowałam, ale ochroniarz był nieustępliwy. Zapytałam syna, co zrobił ze słodyczami. Odpowiedział, że odłożył na miejsce. Wierzyłam mu - opowiada Kasia.
2. Ochroniarz zabrał ich na zaplecze
Po wejściu na zaplecze pan z ochrony przestał być miły. Zaprowadził Kasię z Leonem do pokoju i oskarżył 9-latka o kradzież. Zwracając się do dziecka nakłaniał go, aby otworzył swój plecak, sugerując, że wszystko wie, bo zostało nagrane. Dodał, że takich małych złodziejaszków widział już wielu i wszyscy kończą w więzieniu.
- Puściły mi nerwy. Nikt nie będzie w ten sposób mówił do mojego dziecka! Zaczęłam krzyczeć na tego mężczyznę. Powiedział, że nie ma innego wyjścia, jak wezwać służby, skoro tak ciężko jest ze mną rozmawiać. Ze mną?! Ten człowiek zupełnie nie słuchał, co do niego mówię - denerwuje się mama chłopca.
Leon zaczął płakać i przysięgać, że niczego nie ukradł. Jego oddech stawał się bardzo ciężki, zanosił się płaczem. Kasia chciała wyjść z synem do toalety znajdującej się obok pomieszczenia, w którym siedzieli. Spotkała się z odmową. Na miejscu pojawiła się policja.
- Policjanci sprawdzili plecak syna i moją torebkę, pozwolili wyjść do toalety. Niczego nie znaleźli poza naszymi rzeczami i zakupami ze sklepu. Nikt nie pokazał nam nagrania, z którego wynika, że mój syn coś ukradł. Zostaliśmy odprowadzeni do wyjścia. Spóźniliśmy się na pociąg i nikt nas nawet nie przeprosił! Jak wspomina Kasia, nie to było najgorsze. – Pierwszy raz spotkałam się z taką sytuacją, że człowiek traktuje mnie jak poddaną. Jakby on był panem sklepu. Jego wyższość sprawiała, że czułam się upokorzona przed własnym dzieckiem. Musiałam wytłumaczyć synowi, dlaczego ochroniarz tak się zachował. Leon obwiniał siebie za sytuację, która nas spotkała, a mi kroiło się serce, że musiał tego doświadczyć.
Poprosiliśmy o komentarz sklep, w którym miała miejsce zaistniała sytuacja. Oto, co usłyszeliśmy:
"Takie zdarzenie nie zostało nam przez nikogo zgłoszone. Jest nam przykro, że klientka została tak potraktowana. Dołożymy wszelkich starań, aby takie zachowanie nie miało więcej miejsca na terenie naszego sklepu".
- Dorośli powinni zrozumieć, że dziecko jest takim samym człowiekiem jak my. Pracownik pozwolił sobie na zbyt wiele już w obecności rodzica. Nie chce myśleć, jak traktuje dzieci podejrzane o kradzież bez dorosłych opiekunów. Pokazując dziecku swoją wyższość dorośli przestają być autorytetem, a stają się oprawcami. Nie można dziecka stygmatyzować– komentuje psycholog dziecięcy, Ireneusz Gałkowicz.
3. Czy agent ochrony może nas przeszukać?
- Agent ochrony pracujący w sklepie nie może podejrzanego przeszukać, jeżeli ten odmawia pokazania zawartości plecaka czy torebki. Powinien ująć taką osobę i wezwać policję - mówi Marcin Kowalski z Protego Security.
Według przyjętych zasad, podejrzany udaje się wraz z pracownikiem ochrony w asyście świadka do pomieszczanie, które powinno być monitorowane.
Pracownicy ochrony są obecni w większości dużych sklepów. Przechodzą specjalne szkolenia i powinni wiedzieć jak postępować z nieletnimi. Fakt, że pani Kasia i Leon nie zostali przeproszeni za brak szacunku z jakim spotkali się w sklepie, pozostawia wiele pytań o kompetencje pracownika.
'A czy tobie zdarzyła się nieprzyjemna sytuacja w sklepie? Daj nam znać przez dziejesie.wp.pl.