2 z 7Nie szukajcie diagnozy w internecie
"Moje dziecko wylało na siebie wrzątek. Jaką maść powinnam zastosować? Jak jeszcze można uśmierzyć ból?" - taki wpis pojawił się kilka tygodni temu na jednej z grup na Facebooku. Matka zamiast iść z dzieckiem do lekarza, porad szukała w internecie. Użytkowniczki postanowiły mieć kobietę na oku, a jedna zadzwoniła nawet na policję. Ta interweniowała i po jakimś czasie funkcjonariusze zapukali do drzwi w mieszkaniu niefrasobliwej matki.
Okazuje się, że poszukiwanie rad w sieci nie jest sporadycznym procederem. Tam informację można znaleźć szybko. Problem polega na tym, że osoba, która nie posiada specjalistycznej wiedzy, nie potrafi postawić diagnozy.
- Jeśli widzimy, że stan dziecka jest poważny – natychmiast jedźmy do lekarza – radzi Aneta Górska-Kot, pediatra. - Natomiast w przypadkach łagodnych, np przy wysypce, owszem. Można poszukać rad w sieci. Jednak tylko po to, by później te rady skonsultować z lekarzem pediatrą – dodaje.
Przeczytaj także: 30 proc. młodych kobiet choruje. Nie mogą przez to zajść w ciążę