Żyją w czworokącie. Nie wiedzą, kto jest ojcem ich dzieci
Alysia i Tyler Rogers oraz Taya i Sean Hartless tworzą dość niekonwencjonalną rodzinę. Pary są w poliamorycznym związku i cyklicznie wymieniają się partnerami. Wspólnie wychowują czwórkę dzieci. W przypadku dwójki z nich nie są pewni, który z mężczyzn jest ojcem.
1. Czym jest poliamoria?
Alysia, Tyler, Taya i Sean udowadniają, że miłość niejedno ma imię. Ich związek opiera się na poliamorii nazywanej również wielomiłością.
Poliamoria polega na zaangażowaniu się w długotrwałe, emocjonalne związki z dwoma lub więcej osobami. Każda z takich relacji opiera się na dobrej komunikacji, uczciwości i kompromisie. Osoby kierujące się w życiu zasadami poliamorii tworzą zwykle niewielkie grupy, które często, lecz nie zawsze, opierają się także na kontaktach seksualnych. Poliamoria wciąż uznawana jest za bardzo kontrowersyjną praktykę.
O nietuzinkowym związku dwóch małżeństw zrobiło się głośno dzięki mediom społecznościowym. To właśnie na instagramowym profilu "polyfamory" opowiadają o swojej wyjątkowej relacji. Wspólnie wychowują czwórkę dzieci.
Jak zaczęła się ich niezwykła historia?
Zanim Alysia i Tyler poznali Tayę i Seana tworzyli monogamiczne małżeństwo. Wychowywali także dwójkę dzieci, które mają dziś siedem i osiem lat.
"Nie zamierzaliśmy się zakochać. Na początku szukaliśmy czegoś prostego i fizycznego. Jednak kiedy się poznaliśmy, nie mogliśmy powstrzymać narastających uczuć" - zdradzili w jednym ze swoich postów.
2. Żyją w czworokącie
Pary zdecydowały się wejść w zamknięty poliamoryczny związek. Partnerzy określili jasne zasady swojej relacji - co dwa dni śpią w innych sypialniach. W ten sposób żadna z kobiet nie czuje się mniej kochana.
W trakcie trwania związku zarówno Taya i Alysia zaszły w ciążę. Kobiety nie są pewne, który z mężczyzn jest ojcem ich dzieci.
- Nie ma to dla nas żadnego znaczenia. W tym momencie sprawdzanie genów i ustalenie ojcostwa nic by nie zmieniło - wyjaśniają na jednym z nagrań.
Jednak pary przyznają, że ich związek to nie tylko sielanka. Zdarzały się momenty zazdrości i trudne chwile.
- Już na początku stawialiśmy na zaufanie. Przez długi czas było mi się trudno przyznać do uczuć wobec innej osoby niż mój mąż - przyznaje Taya.
- Dla wielu osób poliamoria jest całkowicie niezrozumiała. Myślą, że to dewiacja lub coś całkowicie nieprzyzwoitego. Teraz jednak jest to dla nas całkowicie naturalne. Co jest złego w większej dozie miłości? - dodaje.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl