Zobaczyła krew w pieluszce. Niemowlę zaczęło miesiączkować
Kiedy młoda mama zobaczyła krew w pieluszce swojej dziewięciomiesięcznej córeczki, była przerażona. Jednak diagnoza nie pozostawiała złudzeń: dziewczynka zaczęła przedwcześnie dojrzewać.
1. Pielucha pełna krwi
Sarah Regan z Sydney (Australia) jest mamą trójki dzieci. Pewnego ranka, kiedy się obudziła, poszła przewinąć swoją dziewięciomiesięczną córeczkę Birdie. Wtedy z przerażeniem odkryła, że jej pielucha jest pełna krwi.
- To nie było delikatne krwawienie. Wszędzie była krew. Bałam się, że może mieć infekcję nerek - mówi Sarah. - Przebrałam ją i od razu pojechałyśmy na pogotowie - dodaje.
Po przyjęciu dziewczynki na oddział lekarze przeprowadzili liczne badania w tym USG, czy testy hormonalne. Wtedy zdiagnozowano u niej przedwczesne dojrzewanie płciowe.
- Po wykluczeniu innych przyczyn, zrobili prześwietlenie i stwierdzili, że jej kości są takie jak u dwulatka - mówi mama. - Okazało się, że ta krew to był jej pierwszy okres. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby to w ogóle było możliwe - dodaje.
Jak zaznacza, trudno stwierdzić, czy Birdie towarzyszyły inne objawy, takie jak wahania nastroju, czy bóle menstruacyjne, ze względu na jej wiek. Nawet jeśli coś czuła, to wszyscy obstawiali kolki, albo wyrzynające się zęby.
2. Przedwczesne dojrzewanie
Przedwczesne dojrzewanie płciowe to rzadki stan, w którym organizm dziecka zaczyna rozwijać się zbyt wcześnie. W przypadku dziewczynek przed ósmym rokiem życia, a u chłopców przed dziewiątym rokiem życia.
- Może wpływać na wzrost i wygląd, więc to właśnie monitorujemy - mówi Sarah. - Jeśli w pewnym momencie Birdie będzie odbiegać od normy, rozpoczniemy leczenie hormonalne, aby opóźnić dojrzewanie - tłumaczy.
Jak dodaje, Birdie co sześć miesięcy przechodzi badanie hormonalne, ultrasonografię i inne badania obrazowe. Okazuje się jednak, że najtrudniejsze jest tłumaczenie nauczycielom, że krew na ubraniu Birdie to nic nadzwyczajnego. Obecnie trzyletnia już dziewczynka chodzi bowiem do przedszkola.
- Kiedy zapisałam ją do przedszkola, czułam, że muszę uprzedzić nauczycieli. Przedstawiłam im zaświadczenie od lekarza, by zapewnić ich, że to normalne - mówi. - Jednak to nie jest normalne… Jako mama mam tylko nadzieję, że nie wpłynie to na jej rozwój i będzie taka jak inne dziewczynki w jej wieku. Chcę tylko, by miała normalne dzieciństwo - podsumowuje.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl