Trwa ładowanie...

Przeczesuje Wisłę w poszukiwaniu syna. Ojciec Krzysia publikuje zdjęcia odnalezionych w rzece ubrań

Avatar placeholder
17.04.2024 21:09
Wciąż przeczesuje Wisłę w poszukiwaniu syna. Daniel Dymiński stara się też pomóc innym
Wciąż przeczesuje Wisłę w poszukiwaniu syna. Daniel Dymiński stara się też pomóc innym (Getty Images / Facebook)

Choć od zaginięcia Krzysia Dymińskiego minął prawie rok, jego rodzice wciąż nie tracą nadziei. Trwają poszukiwania chłopca, między innymi w rzece Wiśle. Tata nastolatka natrafia na różne ubrania i przedmioty, a znaleziska publikuje w sieci. Wierzy, że w ten sposób ktoś natrafi na ślad zaginionych bliskich.

spis treści

1. Poszukiwania Krzysia trwają

Rodzice Krzysia nie ustają w wysiłkach, by odnaleźć syna. Jako że 16-latek po raz ostatni widziany był w Warszawie w okolicach Wisły, część poszukiwań skupia się właśnie na tych obszarach.

Tata Krzysia osobiście przeszukuje rzekę. Akcje na Wiśle nie naprowadziły go jeszcze na żaden ślad Krzysia, ale Daniel Dymiński regularnie natrafia na różne przedmioty oraz części garderoby.

Zobacz film: "Matka Iwony Wieczorek ujawnia, że córka jej się śni"

Swoimi odkryciami mężczyzna dzieli się na stronie www.dyminski.pl. Publikuje zdjęcia i szczegółowe opisy wraz z miejscem ich znalezienia. Ma nadzieję, że jego działania pozwolą innym poznać los zaginionych bliskich.

"Tu opisujemy zidentyfikowane miejsca i przedmioty, na które zwróciliśmy uwagę podczas poszukiwań. Informacja ta jest przeznaczona dla osób i instytucji poszukujących osoby zaginione" - głosi opis na stronie.

Daniel Dymiński zaznacza, że choć jego wysiłki głównie skupiają się na poszukiwaniach syna, nie jest mu obojętne cierpienie innych rodzin, które są w podobnej sytuacji. Być może dzięki jego inicjatywie ktoś natrafi na ślad zaginionych osób.

Akcje na Wiśle w marcu dwukrotnie doprowadziły do odnalezienia ludzkich zwłok. Na pierwsze ciało natknęła się Grupa Specjalna Płetwonurków RP, drugie zwłoki znalazł sam tata Krzysia.

2. Rodzice wciąż czekają na powrót syna

Przypominamy, że Krzysztof Dymiński zaginął 27 maja 2023 roku. 16-latek wraz z rodzicami mieszkał pod Ożarowem Mazowieckim. Wczesnym rankiem wyszedł do domu i od tego czasu zaginął po nim ślad.

Kamery monitoringu pokazały, że nastolatek udał się do Warszawy, a ostatni raz widziany był w okolicach Wisły. Rodzice opisują go jako odpowiedzialnego i zorganizowanego, miał z nimi dobry kontakt. Nikt nie wie, dlaczego tego dnia wyszedł z domu nad ranem.

- Z Krzyśkiem nie mieliśmy problemów. Zawsze mówił, dokąd wychodzi i wracał na czas. Nigdy nie uciekł z domu. W liceum miał dobre oceny, a jak się pojawiła jakaś gorsza, to się nie przejmował i poprawiał. Miał przyjaciół. Z nikim zatargów – ani w szkole, ani tutaj na wsi. Lubił ten dom, kochał rodzinę i nasze dwa psy. W jego zachowaniu przed zaginięciem nie było nic nienormalnego - powiedział Daniel Dymiński w niedawnej rozmowie z dziennikarką WP Anną Śmigulec.

Znajomi nastolatka nic nie wiedzieli o jego planach, rodzice przeszukali każdy zakamarek, rozdali setki tysięcy plakatów. Przed wyjściem z domu 16-latek pozostawił po sobie jedną wiadomość na Instagramie - "Dziękuję, żegnajcie".

Rodzice Krzysia nie wiedzą, co udało się ustalić policji, na jakim etapie są poszukiwania. Zostali jedynie poinformowani, że "na 95 proc. ich syn wskoczył do Wisły". Choć nie ma ku temu dowodów, Daniel samodzielnie rozpoczął przeszukiwania rzeki.

- Straszne. Zostać samemu i nie wiedzieć, co się dzieje. To jest taka rozpacz i głowa tak pracuje, że nie da się normalnie żyć, a zasypia się dopiero z wyczerpania. Nie wiem, jak znoszą to rodziny innych zaginionych dzieci, ale ja chciałam, tylko żeby policjanci zadzwonili raz na kilka dni: "Niestety, pani Agnieszko, nic nie znaleźliśmy". Bo ja stoję w oknie i czekam - podsumowała Agnieszka Dymińska.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze