Ukradli samochód z 2-latkiem w środku. VW odmówił zlokalizowania pojazdu
Kiedy dochodzi do porwania dziecka, liczy się każda sekunda. To właśnie pierwsze godziny często decydują o powodzeniu poszukiwań. Niestety nie wszyscy o tym pamiętają. Przekonała się o tym mama dwulatka, który został porwany razem z samochodem. Mimo że auto miało wbudowany system GPS, producent nie zgodził się na udostępnienie lokalizacji. Wszystko dlatego, że subskrypcja usługi… wygasła.
1. Porwanie dziecka
Biuro szeryfa hrabstwa Lake (USA) opublikowało na Facebooku szczegółowy opis zdarzenia, do którego doszło 23 lutego w Libertyville w stanie Illinois. Około godziny 15:35 34-letnia kobieta zaparkowała na podjeździe pod swoim domem i zaczęła wyciągać z samochodu swoje dzieci.
Kiedy jedno z nich było już w domu, a mama wróciła po dwuletniego synka, na podjeździe znalazło się białe BMW, z którego wyszedł zamaskowany mężczyzna.
"Próbował dostać się do volkswagena ofiary, która starała się zapewnić bezpieczeństwo swojemu dziecku - poinformowało biuro szeryfa. - Sprawca pobił kobietę, przewracając ją na ziemię. Następnie ukradł jej samochód z dzieckiem w środku i przejechał po niej, powodując poważne obrażenia jej kończyn. Mimo to kobieta zadzwoniła pod numer alarmowy, a funkcjonariusze policji natychmiast zareagowali" - czytamy.
2. Poszukiwania porwanego dziecka
Policjanci zwrócili się do lokalnego oddziału volkswagena z prośbą o udostępnienie jego lokalizacji za pomocą systemu GPS Volkswagen Car-Net. Niestety pracownik firmy odmówił dostępu, ponieważ… właścicielce skończyła się wersja próbna usługi, a za ponowną aktywację trzeba zapłacić 150 dolarów (ok. 600 złotych).
"Policjant musiał znaleźć numer karty kredytowej, a następnie oddzwonić do przedstawiciela, aby zapłacić za usługę. Dopiero po 30 minutach udało się zlokalizować samochód" - czytamy.
Na szczęście w tym czasie śledczy sami zdołali ustalić, gdzie znajduje się skradziony volkswagen. Jednak co najważniejsze - dwuletni chłopiec został odnaleziony krótko po porwaniu. Złodziej postanowił pozbyć się dziecka na najbliższym parkingu. Tam zobaczył je przechodzień i od razu poinformował policję.
Mama chłopca trafiła do szpitala w poważnym, ale stabilnym stanie. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
3. Firma przyznaje się do "poważnego naruszenia"
Rzecznik Volkswagena przyznał w przesłanym mediom oświadczeniu, że doszło do "poważnego naruszenia" procesu współpracy z organami ścigania w hrabstwie Lake. Okazało się również, że firma korzysta z zewnętrznego dostawcy w celu świadczenia usługi Car-Net.
"Volkswagen ma wdrożoną procedurę z zewnętrznym dostawcą usług wsparcia Car-Net, obejmującą pilne zgłoszenia od organów ścigania. Udało się przeprowadzić ten proces z powodzeniem w poprzednich incydentach. Niestety, w tym przypadku doszło do poważnego naruszenia tego procesu. Chcemy jak najszybciej wyjaśnić tę sytuację" - podsumowuje rzecznik.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl