Ugotuj, wyczaruj, żongluj czyli oryginalne kolonie dla twojego dziecka
Dwa tygodnie w magicznym zamku na miarę Hogwartu, zajęcia z medytacji pozwalające zdobyć umiejętności rycerza Jedi czy zgłębianie tajników kuchni z najdalszych zakątków świata – to tylko niektóre propozycje letnich obozów dla najmłodszych. Agencje turystyczne i biura podróży ścigają się w przygotowywaniu coraz ciekawszych kolonii. Manga, anime, LARP, survival wyłącznie dla dziewcząt... Zasada jest prosta: im bardziej nietypowo, tym lepiej.
1. Zajęcia w Hogwarcie
Sopot 85'. Jako wesoła dwunastolatka po raz pierwszy zobaczysz morze. Letni obóz jest dla ciebie spełnieniem marzeń. Nie możesz się doczekać zachodu słońca obserwowanego z plaży. W wolnym czasie gracie w karty, bawicie w chowanego. W sobotę szykujecie się na dyskotekę. Wspominasz te chwile z nostalgią.
A gdyby tak kolonie w Łebie zamienić na 10 dni w Gwiezdnej Akademii, wcielając się w rolę Rekruta i zdobywając wiedzę z zakresu medytacji, fechtunku, nawigacji czy kryptoanalizy? Brzmi nierealnie? Wręcz przeciwnie! Obozy tego typu są na wyciągnięcie ręki. Organizatorzy dokładają wszelkich starań, aby najmłodsi przeżyli niezapomniane chwile.
– Kolonie, które organizujemy przenoszą uczestników w zupełnie inny świat. Magiczna kraina Quatronum to miejsce dla każdego, kto czuje w sobie choć odrobinę magii. Podczas wyjazdów uczestnicy uczą się o eliksirach, zaklęciach, magicznych zwierzętach, ziołoznawstwie. Mają zajęcia z szycia, podczas których do magicznych szat przyszywają herby swoich domów – oczywiście pod czujnym okiem opiekunów-profesorów. Dzieci grają też w popularną w świecie Harrego Pottera grę "Quidditch". Mali czarodzieje, którzy mają okazję zamieszkać w zamku są przydzielani do domów podczas uroczystej ceremonii, posiadają swoich prefektów. Podczas turnusu dzieciom zdarza się przeżywać różne przygody, a to wszystko ze względu na fabularyzowany charakter kolonii letnich. Muszą one współpracować, aby przepędzić z zamku złego ducha lub odczarować uwięzioną w jednej z zamkowych wież czarownicę. Wszystkie przygody, zajęcia i atrakcje zawsze są dostosowane do wieku – opowiada Szymon Kroker z Qubus Group, firmy przygotowującej obozy utrzymane w konwencji Harrego Pottera czy Star Wars.
Tak spędzony czas to nie tylko zabawa. Najmłodsi zyskują również wiedzę z różnych dziedzin.
– Czarodzieje opuszczający zamek są przeszkoleni w zakresie wielu magicznych przedmiotów, które znajdują swoje odniesienie w nieczarodziejskim świecie. Między innymi jest to wiedza z zakresu znajomości ziół leczniczych, tańca, śpiewu. Ponadto pracujemy nad umiejętnościami pracy w grupie, logicznego myślenia i samodzielności. Staramy się też pokazywać dzieciom pewien sposób życia – bez telefonu, dostępu do internetu i komputera. W myśl filozofii kaizen przekazujemy naszym uczestnikom ogromną dawkę informacji z wielu dziedzin, która wpływa na ich rozwój osobisty – dodaje.
2. Nerfy i dziewczęcy survival
Propozycji wyjazdów jest wiele, choć nie każdy z nich cieszy się jednakową popularnością. Mateusz Nowak z Poszukiwaczy Przygód przywołuje kilka "crème de la crème" . – Absolutnym hitem w tym roku są obozy nerfowe. Nerfy to takie kolorowe wyrzutnie piankowych strzałek albo pistolety na wodę. Za ich pomocą można rozgrywać drużynowe scenariusze, leśne podchody, pojedynki celności. Dzieciaki je uwielbiają. Wśród młodzieży królują obozy artystyczne (fotografia, aktorstwo, pisarstwo czy gitara) oraz gier fabularnych (RPG).
O ile na obóz nerfowy czy RPG może wybrać się zarówno chłopiec, jak i dziewczynka, o tyle Adventure4Girls przeznaczony jest wyłącznie dla płci pięknej. Chętnych nie brakuje. Od przejażdżki quadem, przez zabawę w parku linowym, po mecz paintballa. Dodajmy do tego jeszcze wspinaczkę, kurs samoobrony, ale także pokazy mody w lesie, warsztaty tworzenia leśnej biżuterii czy bieg na orientację.
3. Rodzicielskie wybory
- Popularność gier typu LARP i RPG nie jest ostatnimi czasy jakoś drastycznie większa. To raczej komunikacja i obieg informacji stają się coraz łatwiejsze. Praktycznie każdy może zostać dziś blogerem czy influencerem – wyjaśnia Jakub Gdyk z Dziupli Tropicieli Przygód z Warszawy, organizator obozów m.in. larpowych i RPG.
Dodaje, że na zwiększone zainteresowanie może wpływać również powiększające się grono wielbicieli fantastyki. Seriale takie, jak chociażby "Gra o Tron” przyciągają zarówno młodszych i starszych widzów. Rodzic uwiedziony światem wykreowanym przez producentów może chcieć, aby dziecko doświadczyło choć trochę wyjątkowości i upodobniło się do jego ulubionych bohaterów.
Joanna, mama Bartka (9 l.) oraz Pauliny (13 l.), przyznaje, że pociechy wracają odmienione na lepsze. Na obozy organizowane przez Jakuba wysyła je kolejny raz.
– Chciałam, aby dzieci poznały coś innego, rozwijały wyobraźnię. Do tego wiedziałam, że mają świetnie zorganizowany czas i fantastyczną kadrę. Łatwiej nawiązują nowe znajomości oraz są bardziej otwarte na nowe rzeczy. Mają również dużo więcej pewności siebie.
Przy wyborze wakacyjnych aktywności rodzice często posiłkują się zainteresowaniami dzieci. Syn Agnieszki, Michał, od wielu lat jeździ na obozy propagujące ideę nowego cyrku.
– Są one kontynuacją jego zajęć w ciągu roku szkolnego. To zawsze tydzień atrakcji i nowych wyzwań przy wsparciu znajomych uczestników i wykwalifikowanych trenerów. W tym roku syn zdecydował się już na samodzielny wyjazd do Anglii na Europejską Konwencję Żonglerską (EJC). Dwa lata temu był na obozie EJC w Lublinie. Wie już "z czym to się je". Mam nadzieję, że da sobie radę – kwituje.
Szkoła czarodziei, cyrk a może przygoda w parku linowym? A ty, gdzie wysłałabyś swoje dziecko?